Tusk: rząd chce ochronić Polskę przed burzą
Szef PO, premier Donald Tusk zapewnił w piątek podczas debaty wyborczej, że rząd koncentruje się na tym, aby "ochronić Polskę przed burzą". Zdaniem prezesa PSL, wicepremiera Waldemara Pawlaka działania deregulacyjne pomagają wyprowadzać naszą gospodarkę "na bezpieczniejsze wody".
- Ludzie w Polsce są nadzwyczaj ambitni, mam poczucie wyzwania, bo cokolwiek rząd zrobi, będzie za mało. To jest najlepsza motywacja, żeby robić lepiej. Wszyscy oczekują więcej, szybciej i lepiej - powiedział Tusk w piątkowej telewizyjnej debacie z Pawlakiem w Polsacie.
Jak dodał, ma odwagę powiedzieć ludziom, że rząd koncentruje się dziś na tym, żeby ochronić Polskę przed burzą.
Podkreślił, że sytuacja światowej gospodarki jest trudna - analitycy zastanawiają się, czy Stany Zjednoczone stoją u wrót bankructwa, a gospodarka francuska i niemiecka zwalniają do poziomu prawie zero proc. PKB.
Tusk podkreślił, że "kiedy wszyscy dociskają pasa, my (Polska-PAP) mamy całkiem zadawalający wzrost, około 4 proc. PKB".
Również Waldemar Pawlak ocenił, że polska gospodarka w dobie kryzysu radzi sobie bardzo dobrze. - To duża zasługa przedsiębiorców, Polaków, którzy są dynamiczni, ambitni - podkreślił.
- Działania deregulacyjne też pomagają wyprowadzać naszą gospodarkę na bezpieczniejsze wody i dają więcej pola do twórczej i aktywnej działalności dla polskich przedsiębiorców - mówił Pawlak.
Obaj politycy zadeklarowali, że są gotowi kolejny raz spotkać się na debacie telewizyjnej - już z przedstawicielami opozycji.
Premier Donald Tusk przekonywał też piątek, że zmniejszenie składki do OFE ma zapewnić "bezpieczeństwo polskich emerytów". Wicepremier Waldemar Pawlak ocenił, że gdyby rząd nie zdecydował się na to, Polska mogłaby znaleźć się w sytuacji tak trudnej jak np. w Grecji.
- Jedynym celem, kiedy podejmowaliśmy niełatwą decyzję o zmianie systemu OFE, było bezpieczeństwo polskich emerytów - zapewnił premier.
Jak podkreślił Tusk, rząd nie zgadza na to, "by bezpieczeństwo dzisiejszych emerytów było zagrożone, po to, by bezpieczeństwo emerytów za 10, 20, 30 lat było zagwarantowane". Zdaniem szefa rządu OFE i pracujące w nich pieniądze "są obarczone bez porównania większym ryzykiem dla przyszłego emeryta niż pieniądze w ZUS".
W ocenie premiera, gdyby Polakom dano wybór pomiędzy emeryturą z ZUS czy z OFE, "ludzie podjęliby decyzję, że prawie wszyscy z ZUS, bo wolą gwarancje państwa, bo są stabilniejsze, niż grę na giełdzie".
Wicepremier Pawlak zwrócił z kolei uwagę, że przy okazji zmniejszenia składki kierowanej do OFE zmniejszone zostały także opłaty na zarządzanie tymi środkami i - jak podkreślił - "dzięki temu emerytury też będą większe". - Gdybyśmy tych zmian nie dokonali, to może byłaby sytuacja jak w Grecji czy w Portugalii, gdzie państwo znalazło się w dużych tarapatach i nie byłoby dyskusji o przyszłych emeryturach, tylko byłoby ratowanie się przed zatonięciem - uważa Pawlak.
Zwracał też uwagę, że już pojawiają się informację, że Polska może mieć wyższą pozycję ratingową.
Tusk oraz prezes PSL, wicepremier Waldemar Pawlak proszeni byli również o ustosunkowanie się do pomysłu podwyższenia tzw. płacy minimalnej.
Premier zapewniał, że podejmując decyzje dotyczące Polaków zawsze stawiał na rozwój i poszukiwał rozwiązań w zakresie np. płacy minimalnej, gotowych do zaakceptowania przez maksymalną liczbę osób.
- Na czas kryzysu uelastyczniliśmy te rozwiązania, jest łatwiej rozliczać czas pracy, teraz w ustawie deregulacyjnej wprowadziliśmy czas do 30 września na rozliczenie zaległego urlopu - podkreślił Pawlak.
Jego zdaniem warto podnosić płace minimalną. - Uważam, że warto płacę minimalną podnosić do poziomu 50 proc., ale wtedy kiedy kraj się rozwija, gdy mamy np. powyżej 4 proc. PKB - dodał wicepremier. Jak mówił, ci, którzy pobierają płacę minimalną, mają elementarną podstawę do tego, by godnie żyć.
- Dobrze, że premier Pawlak od razu powiedział, że tu będziemy w sporze i to nie tylko podczas kampanii, bo o tym często dyskutujemy co roku, kiedy podejmujemy decyzje o tym, o ile ma być wyższa opłaca minimalna - powiedział z kolei Tusk.
Zaznaczył, że razem z Pawlakiem starali się, by ta kwestia nie była "pretekstem do bijatyki".
- Obaj z premierem Pawlakiem bardzo stawiamy na rozwój, na ile jest to możliwe w warunkach bezpieczeństwa dla ludzi i dla państwa, bo my musimy ludziom przede wszystkim gwarantować bezpieczeństwo. Możliwe jest wszędzie szukanie synergii i partnerów do rozmowy, by znaleźć wariant optymalny i do zaakceptowania przez maksymalną ilość ludzi - powiedział Tusk.
Jego zdaniem "w kryzysie kluczem być może najważniejszym także do ekonomii będą nie statystyki, tylko poczucie ludzi, że każda decyzja bierze pod uwagę także ich codzienny los".
Premier zadeklarował też, że rząd nikomu nie zabierze praw nabytych. Prezes PSL, wicepremier Waldemar Pawlak powiedział, że włączenie służb mundurowych do powszechnego systemu emerytalnego "będzie dawało gorsze emerytury".
- Mam odwagę powiedzieć, że nie możemy, nie chcemy odebrać praw nabytych. (...) Górnicy, mundurowi, rolnicy - kto nabył prawa (emerytalne), kto dzisiaj jest beneficjentem sytemu, będzie miał te prawa. Koniec dyskusji, nikt nikomu nie zabierze tych przywilejów - zapowiedział Tusk.
Jak wyjaśnił, konstytucja stanowi, że ten kto dostał przywileje emerytalne, nie może zostać ich pozbawiony.
- Proponuję, aby ci, którzy rozpoczną w przyszłości, np. 1 stycznia 2013, pracę w mundurówkach, wchodzili do powszechnego systemu ubezpieczeń - oświadczył szef rządu.
Jak ocenił, każda zmiana w systemie emerytalnym, np. służb mundurowych, będzie przez kilkanaście lat kosztowała państwo więcej niż przed zmianą. - Musimy obchodzić się z tym (zmianami w systemie emerytalnym - PAP) jak z jajkiem, żeby nie wylać dziecka z kąpielą - podkreślił Tusk.
Pytany o brak zmian systemu KRUS Tusk powiedział: - Co do KRUS, pewnych przywilejów, szczególnych warunków dla polskich rolników - mogę powiedzieć, że rolnicy mają skutecznego obrońcę, premiera Pawlaka, umiejącego dbać o interesy tej grupy, moim zdaniem czasami aż za bardzo.
Pawlak zauważył, że polscy rolnicy mają mniejsze wsparcie unijne niż np. rolnicy francuscy czy niemieccy. - Dążymy do tego, żeby stopniowo doprowadzić do wyrównania dopłat - zadeklarował prezes PSL.
- Systemy emerytalne dla rolników uwzględniają tę specyfikę, że wydajność kapitału angażowanego w rolnictwie jest znacznie mniejsza niż np. w przemyśle. Te rozwiązania, które przyjęliśmy, prowadzą do tego, żeby ten system był bardziej sprawiedliwy i uwzględniał różnicę w poziomie dochodów - zaznaczył prezes PSL.
Jego zdaniem "włączenie do systemu powszechnego (emerytalnego) służb mundurowych będzie bardziej kosztowne i będzie dawało gorsze emerytury".
Tusk i Pawlak byli pytani także o to czy PO i PSL zamierzają podnosić podatki i reformować system podatkowy w Polsce.
- Powiedzmy sobie uczciwie - dzisiaj obciążenia podatkowe w Polsce są, powiedziałbym, średnie. Zgadzam się, że szczególnie sposób obliczania VAT-u bywa skomplikowany, ale to nie jest polski wynalazek. PIT jest coraz mniej skomplikowany - zaznaczył Tusk.
Pytany o to, czy należy likwidować ulgi podatkowe, odpowiedział: - Czy kasować ulgę na dzieci? Ja jestem przeciwny - powiedział. - Ja też - dodał Pawlak.
Tusk powiedział, że dla bogatych ludzi "150 zł nie robi znacznej różnicy". - Ale dla ludzi średnio i mało zarabiających ulga na dzieci stanowi istotną pomoc. Ja na przykład mam dzieci, które mają dzieci. Dla nich ta ulga na dziecko jest bardzo ważna - zaznaczył.
Pawlak powiedział, że należy wprowadzać takie rozwiązania, które nie będą obciążaniem dla budżetu, a będą dawały korzyści rodzinom, które mają dzieci.
Politycy byli pytani też o kwestie demograficzne.
- Chcemy zwiększyć prokreację, chcemy zwiększyć wskaźnik urodzeń. Warto się zastanowić, żeby potraktować dotychczasową ulgę prorodzinną już precyzyjne jako narzędzie na rzecz zmiany demograficznej, a nie jako pomoc socjalną. (...) Rzuciłem już taki pomysł do opracowania przez nasz działa analiz, żeby na przykład zastanowić się, czy aby ulga w podatku prorodzinna nie powinna dotyczyć rodzin, gdzie jest "dwa plus", jeśli chodzi o dzieci. Ta premia przychodzi za trzecie, czwarte, piąte dziecko - zaznaczył Tusk.
Pawlak dodał, że "mamy też na stole kwestie finansowania niań, wsparcia dla rodzin, których oboje rodzice mogą pracować, żeby zatrudnić osobę. To jest też nieduża kwota, ale możliwa do zrealizowania" - zaznaczył.
Skomentuj artykuł