Utonęło 41 osób, policja apeluje o rozsądek
Tylko w miniony weekend w całym kraju utonęło 41 osób; najwięcej w niedzielę - 26. Policjanci podkreślają, że najczęstszymi przyczynami tych tragedii była brawura, alkohol i kąpiel w niestrzeżonych miejscach; apelują o rozsądek.
Wysokie temperatury spowodowały, że w ten weekend nad morzem, jeziorami i rzekami gromadziły się tłumy. Jak powiedziała PAP Iwona Kuc z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji, wiele osób szukało ustronnych miejsc, z dala od innych ludzi.
- Niestety właśnie kąpiel w niestrzeżonych, trudno dostępnych miejscach jest jedną z głównych przyczyn utonięć. Wiele osób, wypoczywając nad wodą, wybiera niestrzeżone nadbrzeża jezior, rzek, dawne wyrobiska, odcinki rzeki, które mogą być niebezpieczne np. ze względu na wiry - zaznaczyła Kuc. Zaapelowała równocześnie, że zawsze w takich sytuacjach trzeba kierować się rozsądkiem i zastanowić się czy na pewno warto ryzykować.
Policjanci cały czas apelują też, by uważać na dzieci. - Najmłodsze nie powinny się kąpać bez swoich rodziców. Jeśli pozwalamy im na kąpiel, wchodźmy do wody razem z nimi. Na plaży nie spuszczajmy ich z oczu; małe dzieci nie dostrzegają zagrożeń; to rodzice są za nie odpowiedzialni - podkreśliła Kuc.
Zaapelowała, by uczulać też starsze dzieci na zagrożenia związane z wodą. - Są wakacje, mówmy naszym dzieciom o zagrożeniach; uczmy je gdzie mogą się pływać, jakie są podstawowe zasady bezpieczeństwa. Nie puszczajmy ich nad wodę bez opieki - dodała.
Z policyjnych statystyk wynika, że najczęstszymi przyczynami utonięć nadal są brawura i alkohol.
- Dlatego jeśli piliśmy, nie wchodźmy do wody. Jeśli jesteśmy większą grupą i widzimy, że nasz znajomy pił i zamierza pływać, powstrzymajmy go - zaznaczyła Kuc. Jak dodała, alkohol sprzyja też brawurze. Pod jego wpływem chętniej pokazujemy swoje umiejętności pływackie i często przeceniamy możliwości.
Policjanci apelują też do tych, którzy potrafią świetnie pływać i są trzeźwi, by również nie przeceniali swych umiejętności. - Decydując się na przepłynięcie dłuższego dystansu, poprośmy kogoś, by płynął obok nas np. łódką, kajakiem czy na pontonie; tak by w razie konieczności nam pomóc. Jeśli w wodzie złapie nas skurcz mięśni, nie wpadajmy w panikę. Starajmy się wezwać pomoc, a jeśli w pobliżu nie ma nikogo, połóżmy się na plecach, spokojnie oddychajmy. Starajmy się dopłynąć do brzegu - powiedziała Kuc.
Zaapelowała też, by w sytuacji kiedy bliska nam osoba, lub nasz znajomy "zniknął" w czasie kąpieli, wzywać jak najszybciej pomoc. - Tutaj się liczy każda sekunda. Szybka pomoc ratowników może komuś uratować życie - podkreśliła.
Kolejnym problemem, na który zwracają uwagę policjanci, jest wskakiwanie do wody po opalaniu się. - W takiej sytuacji może dojść do szoku termicznego. Temperatura wody jest znacznie niższa niż temperatura powietrze. Dlatego do wody powinniśmy wchodzić stopniowo - wskazała.
Z kolei te osoby, które korzystają ze sprzętu - łódek, kajaków, rowerów wodnych, powinny przed wypłynięciem np. na jezioro sprawdzić, czy nie są one uszkodzone. - Zakładajmy też kapoki, także dzieciom i uważajmy na inne osoby, które pływają. Niedopuszczalne jest popychanie czy wrzucanie osób stojących na kładkach lub pomostach do wody. Nie podtapiajmy też innych pływających - zaapelowała Kuc.
Osoby wypoczywające nad wodą powinny pamiętać też, że za sterowanie statkami, pontonami, kajakami czy rowerami wodnymi po wypiciu nawet niewielkiej ilości alkoholu grożą grzywny.
Od początku maja do 5 lipca, w całym kraju utonęły 124 osoby.
Skomentuj artykuł