W Gdańsku pożegnano Arkadiusza Rybickiego

W Gdańsku pożegnano Arkadiusza Rybickiego
(fot. PAP/Roman Jocher)
PAP / mik

Na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku w alei zasłużonych pochowano w poniedziałek posła PO Arkadiusza Rybickiego, który zginął w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. "Twoje życie zasługuje na wielką książkę" - powiedział podczas pogrzebu premier Donald Tusk.

Szef rządu podkreślił, że Rybicki był wybitnym człowiekiem. - Choć sam byś zaśmiał się, słysząc takie komplementy - dodał.

- Wybacz nam Aramie, że jesteśmy dziś wszyscy tak bardzo poważni i tacy smutni. Gdybyś tu był, na pewno byś na to nie pozwolił. Wybacz, że jesteśmy trochę pompatyczni - nigdy tego nie znosiłeś, ale bez ciebie trudno nam znaleźć właściwą formę dla tego, co czujemy - mówił nad grobem posła Platformy premier.

- Kiedyś ktoś napisał, nie znając ciebie, o tobie słowo, że takich ludzi robi się z najrzadszego kruszcu, że takich ludzi właściwie się nie spotyka. W polityce, której tyle życia poświęciłeś, tacy ludzie to absolutnie najrzadszy gatunek: powściągliwi, lekko sceptyczni, konserwatyści, którzy ukochali wolność, ludzie wierni tradycji bez zapamiętałości. Ludzie, którzy wyżej cenią odwagę niż ideologię, którzy wyżej cenią przyzwoitość niż ortodoksję. Takie było całe twoje życie - podkreślił szef rządu.

Tusk przypomniał, że Arkadiusz Rybicki był też dobrym piłkarzem. - Planowaliśmy, to już miało być za trzy lata, mecz na twoją 60-tkę. Teraz jesteś w zupełnie innej reprezentacji. Zechciej Panie Boże uwzględnić, że Aram tak jak w swoim życiu zawsze był po prawej stronie, tak też zawsze grał po prawej stronie boiska. I był zawsze odpowiedzialnym obrońcą, ale też najlepiej w naszej drużynie strzelał jedenastki. Proszę tam w niebie o tym pamiętać. I chcę też powiedzieć - i proszę cię nie śmiej się - że byłeś dla nas prawdziwym bohaterem naszych czasów - mówił wzruszony premier.

Pogrzeb Arkadiusza Rybickiego poprzedziła msza święta żałobna w kościele św. Mikołaja w Gdańsku. Uczestniczyli w niej, oprócz rodziny i przyjaciół, m.in. premier Donald Tusk, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, Lech Wałęsa, b. premier Tadeusz Mazowiecki, komisarz UE Janusz Lewandowski, liczna grupa posłów i senatorów oraz przedstawiciele władz Trójmiasta i województwa. Nabożeństwu przewodniczył b. metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski.

Podczas mszy świętej przekazano rodzinie zmarłego pośmiertnie przyznane odznaczenia: Wielki Krzyż Orderu Odrodzenia Polski oraz medal Zasłużony kulturze Gloria Artis, najwyższe odznaczenie nadawane przez resort kultury.

Arcybiskup Gocłowski wspominając Arkadiusz Rybickiego powiedział, że "zdawać by się mogło, że w jego życiu wszystko było jasne, ale to jego jasne widzenie wynikało z jego krystalicznej duszy, z widzenia człowieka, jego godności, też jego słabości i wreszcie z widzenia ojczyzny, odpowiedzialności za nią i patriotyzmu".

- Wszyscy, którzy o nim mówią, wspominają i jak w litanii wymieniają najpiękniejsze słowa: kultura, grzeczność, wybaczenie, spokój, opanowanie, prawda, sprawiedliwość, miłość - mówił były metropolita gdański.

Hierarcha podkreślił, że to "wspaniała rodzina kształtowała osobowość Arama, zaś szkołą polityczną był dla niego Ruch Młodej Polski i wielki ruch Solidarności". - Wszedł do historii jako ten, który własnymi rękami wypisał 21 postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w 1980 r. - dodał.

Arcybiskup pytał w homilii: - Czy jest szansa, by taką wizję Polski, którą ty, Aramie, pielęgnowałeś w swoim życiu, dziś realizować? I odpowiadał: "jest, mimo wszystko jest. W tym kraju, który tak pięknie umie żegnać swego prezydenta i jego żonę, jest szansa na taką Polskę".

Borusewicz wspominając zmarłego mówił, że Aram nie był człowiekiem, który łaknął zaszczytów i popularności. - Był wiceministrem, był posłem, ale znaczenie jego nie było przecież związane z tymi funkcjami. Był tym człowiekiem, który walczył i tworzył wolną Polskę, demokratyczną i suwerenną, i o takiej Polsce marzył. I może dlatego, że o nią tak długo i uparcie walczył, nie miał do niej pretensji. Przyjmował ją taką, jaka jest - podkreślił.

Marszałek wspomniał, że poznał Arama 36 lat temu. Jak mówił, gdy pytano Rybickiego, dlaczego zaangażował się w niebezpieczną działalność opozycyjną, odpowiadał zawsze, że nie można się godzić na otaczającą rzeczywistość, bo to byłoby amoralne. Borusewicz zaznaczył, że "język Arama w polityce nie był językiem nienawiści, nie był językiem wykluczającym kogokolwiek, robił wszystko uczciwie i z pełnym przekonaniem do tego, co robił".

W ostatniej drodze na cmentarzu Arkadiuszowi Rybickiemu towarzyszyło ponad dwa tysiące osób: rodzina, przyjaciele, politycy, m.in. Grzegorz Schetyna, Mirosław Drzewiecki, Stefan Niesiołowski, Sławomir Nowak, Cezary Grabarczyk, Katarzyna Hall, Julia Pitera, Andrzej Celiński, Bogdan Lis, Andrzej Czuma, Sławomir Nitras, Jarosław Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki, Jerzy Lityński, Jerzy Borowczak, Leszek Moczulski, Marek Jurek. Liturgię pogrzebową prowadził arcybiskup senior Tadeusz Gocłowski.

Zmarłego żegnał też założyciel Ruchu Młodej Polski Aleksander Hall - Arkadiusz Rybicki był jednym z głównych działaczy RMP.

- Ile on wnosił klasy do polskiej polityki, kultury, szacunku dla drugiego człowieka. Nigdy nie podnosił głosu, zawsze był merytoryczny, zawsze umiał dyskutować i zdobywał tym szacunek ludzi bardzo odległych od siebie ideowo. Widział mankamenty naszego odrodzonego państwa, ale nigdy się na nie nie obraził. Zawsze uważał je za swoje i identyfikował się z nim. Ja nie mówię żegnaj, dlatego że kochany Aramie, czuję w jakiś sposób twoją obecność, ale również dlatego, że nie tylko w moim sercu i umyśle, ale także wielu innych osób pozostaniesz na zawsze, dopóki będziemy chodzić na tej ziemi - powiedział Hall.

Słowo pożegnalne wygłosił również przyjaciel Rybickiego, pisarz Paweł Huelle. Podziękował mu m.in. za umożliwienie działalności w opozycji. - Otwierałaś korytarze, otwierałeś ten mrok - dodał.

Huelle przypomniał spotkanie z Arkadiuszem Rybickim podczas jego internowania w czasie stanu wojennego. - Byliśmy wówczas zdesperowani, nie było nadziei. A ty zawsze mówiłeś, że trzeba pracować powolutku, że trzeba pracować dla Polski i rodzin i że trzeba to znieść - nie emigrować, nie upijać się, nie rozpaczać, tylko trzeba powoli i odpowiedzialnie pracować dla Polski - wspominał.

Hołd zmarłemu oddali także naczelny rabin Polski Michael Schudrich, odmawiając kadisz oraz przedstawiciele gdańskiej gminy żydowskiej, którzy odczytali po polsku i hebrajsku Psalm Dawidowy 23. Poseł PO był przewodniczącym polsko-izraelskiej grupy parlamentarnej.

Kompania wojskowa oddała na cześć zmarłego trzy salwy honorowe.

Arkadiusz Rybicki miał 57 lat. W latach 1999-2001 był wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego, a od 2005 roku - posłem PO. W latach 70. zaangażował się w działalność opozycyjną. W 1979 roku współtworzył Ruch Młodej Polski. W sierpniu 1980 roku w Gdańsku, wraz z Maciejem Grzywaczewskim, spisał 21 postulatów stawianych ówczesnemu rządowi przez Międzyzakładowy Komitet Strajkowy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W Gdańsku pożegnano Arkadiusza Rybickiego
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.