W godzinę "W" zawyły syreny w hołdzie dla powstańców warszawskich
Punktualnie o 17.00, czyli w godzinę "W", w stolicy zawyły syreny w hołdzie uczestnikom Powstania Warszawskiego. Tłumy ludzi zebrały się m.in. na rondzie Dmowskiego i placu Zamkowym; przed godziną "W" wznoszono okrzyki: "cześć i chwała bohaterom".
Na rondzie Dmowskiego zgromadziły się tłumy ludzi, w tym wiele rodzin z dziećmi, wiele osób miało biało-czerwone falgi, odpalono biało-czerwone race.
Wielu ludzi zgromadziło się również na placu Zamkowym. Mieszkańcy stolicy uformowali kotwicę - znak Polski Walczącej. Bohaterstwo powstańców uczcili przechodnie, zatrzymując się na minutę na ulicach. Stanęły także samochody, tramwaje, autobusy.
O godzinie "W" na minutę uruchomiono syreny alarmowe wojewódzkiego i miejskiego systemu alarmowania i ostrzegania ludności. Wspierały je syreny ręczne na Mokotowie, Pradze Północ i Południe, Powązkach, Ursynowie, w Śródmieściu, Wilanowie i we Włochach.
O to, aby jak co roku 1 sierpnia, w godzinę "W" warszawiacy uczcili minutą ciszy pamięć o zrywie apelowali przedstawiciele Związku Powstańców Warszawskich, Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej oraz władze stolicy.
"1 sierpnia, o godz. 17, w Warszawie rozlegną się syreny - zatrzymajmy się wtedy i pomyślmy o wydarzeniach sprzed 73 lat. O powstańcach, którzy stanęli do nierównej walki o wolność, o niewyobrażalnej ofierze cywilnych powstańców (...) Oddajmy hołd poległym bohaterom, zachowując się godnie podczas uroczystości. Zwracamy się do mieszkańców Warszawy, aby jak co roku, w godz. «W», minutą ciszy uczcili ofiary heroicznej walki o wolność naszego miasta, o wolność Polski" - zaznaczono w apelu.
Wagę oddania hołdu bohaterom zrywu podkreślał także dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski. "Pamiętanie o godz. «W» jest bardzo ważne. To moment wyjątkowy. Wiemy, że nawet turyści z zagranicy przyjeżdżają, by zobaczyć to wydarzenie, które nie zdarza się nigdzie indziej w Europie. To moment, w którym Warszawa pokazuje tego swojego wyjątkowego ducha. Moment, kiedy przestajemy się spieszyć, przestajemy myśleć o codzienności i oddajemy hołd tym, którzy 73 lata temu powiedzieli «nie» jednej z największych ówczesnych totalitarnych potęg światowych" - zaznaczył Ołdakowski.
Mieszkańcy stolicy chętnie oddawali hołd uczestnikom Powstania - na dźwięk syren zatrzymywali się zarówno przechodnie, jak i liczne o tej porze na ulicach samochody. Swoje pojazdy zatrzymali również motorniczowie tramwajów i kierowcy autobusów. Uruchamili także sygnały dźwiękowe.
Przedstawiciele m.in. Stowarzyszenia Historycznego Polonia Restituta, Fundacji Reduta Dobrego Imienia - Polskiej Ligi Przeciw Zniesławieniom i Fundacji Służba Niepodległej zaprosili także warszawiaków do utworzenia w godz. "W" na pl. Zamkowym "Żywego Znaku Polski Walczącej" dla uczczenia bohaterów Powstania Warszawskiego.
Godzina "W" była formalnym początkiem zrywu. Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące.
W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.
Skomentuj artykuł