W Polsce krzywdzenia doświadcza 7 na 10 dzieci
Aż 72% dzieci w wieku 11-17 lat doświadczyło w swoim życiu co najmniej jednej formy krzywdzenia. Co szósty nastolatek okaleczał się, a 1 na 10 dziewczyn podjęła próbę samobójczą - takie dane zaprezentowała w czwartek Fundacja "Dajemy Dzieciom Siłę".
Zdaniem ekspertów, potrzeba na ten temat rzetelnej debaty, na podstawie której przyjęte zostaną systemowe rozwiązania ochrony dzieci przed krzywdzeniem.
Prezentacja "Ogólnopolskiej diagnozy skali i uwarunkowań krzywdzenia dzieci" odbyła się w Centrum Pomocy Dzieciom Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę" w Warszawie.
"Ogólnopolska diagnoza skali i uwarunkowań krzywdzenia dzieci" miała na celu określenie skali występowania rożnych form krzywdzenia dzieci w Polsce, takich jak m.in. krzywdzenie ze strony dorosłych, wykorzystywanie seksualne, czy przemoc rówieśnicza.
Diagnoza ujawniła, że aż 72% nastolatków doświadczyło co najmniej jednej formy krzywdzenia. Najczęściej występującą okazała się przemoc rówieśnicza (57%), dalej przemoc ze strony dorosłych (41%), przestępstwa konwencjonalne (np. kradzież) - 32%, obciążające doświadczenia seksualne (takie, które wydarzyły się bez kontaktu fizycznego, np. seksualna przemoc słowna, ekshibicjonizm czy werbowanie do celów seksualnych w sieci) - 20%, wiktymizacja pośrednia (bycie świadkiem przemocy domowej) - 13%; zaniedbanie fizyczne - 6%.
Na coraz częściej doświadczaną wśród nastolatków kategorię obciążającego doświadczenia seksualnego zwróciła uwagę dr Monika Sajkowska, prezes Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę". Jej zdaniem, nie bez przyczyny jest tu rozwój nowych technologii, za pomocą których dochodzi do prób takiego krzywdzenia, coraz częściej nie tylko w relacji dorosły-dziecko, ale też rówieśnik-rówieśnik.
"Zmuszanie do oglądania intymnych części ciała, które określamy jako ekshibicjonizm, dzięki komunikacji online może teraz mieć inną postać. Może też być mniej traumatyczne i łatwiejsze do uniknięcia i wycofania się z takiej sytuacji przez młodego człowieka, ale na pewno wymaga dalszych badań" - stwierdziła dr Sajkowska.
Wykorzystywanie seksualne
Diagnoza przynosi wiele bardzo niepokojących wniosków. Aż 7% badanych dzieci doświadczyło wykorzystywania seksualnego. Pytanie o takie doświadczenie zadano dzieciom powyżej 13. roku życia. Częściej wykorzystywania seksualnego doświadczyły dziewczyny niż chłopcy i starsze niż młodsze nastolatki. Najwięcej - ze strony rówieśnika (4%). Kontakt seksualny przed ukończeniem 15. roku życia z osobą dorosłą, który w Polsce jest przestępstwem, miało 2% badanych.
Sprawcą niechcianego dotyku lub zmuszania do rzeczy związanych z seksem był równie często dorosły znajomy, jak i obcy (po 2%). W przypadku znajomego dorosłego takiego kontaktu częściej doświadczały dziewczyny. Tym sprawcą najczęściej okazywał się dorosły z rodziny niebędący rodzicem lub znajomy dorosły spoza rodziny.
Wykorzystanie seksualne przez znajomego dorosłego powodowało ból następnego dnia w 35% przypadków, przez obcego dorosłego - w 15%, a przez rówieśnika - w 13% przypadków.
W zdecydowanej większości przypadków przemocy seksualnej zarówno ze strony rówieśnika (81%), jak i dorosłego (znajomego: 64% i obcego: 92%) sprawca był płci męskiej.
Próby samobójcze
Co szósty polski nastolatek w wieku 11-17 lat (16%) okaleczał się, a 7% badanych podjęło próbę samobójczą (pytano osoby w wieku 13-17 lat). Istotnie częściej zachowania autodestrukcyjne występowały wśród dziewczyn - co czwarta (23%) okaleczała się, a co dziesiąta (10%) próbowała się zabić.
Zdecydowana większość badanych (89%) wskazała choć jedną osobę w swoim otoczeniu, do której może się zwrócić w trudnej sytuacji. Niepokoi fakt, że aż siedem procent dzieci przyznało, że nie ma w ogóle takiej osoby. Najczęściej osobą wspierającą jest matka, następnie kolega lub koleżanka, a dopiero na trzecim miejscu - ojciec.
"Dwa razy rzadziej ofiarami przemocy rówieśniczej stają się dzieci mające osobę, na której wsparcie mogą liczyć. Dobre relacje nie tylko wspierają rozwój młodych ludzi, ale też mogą być tarczą ochronną" - uważa Katarzyna Makaruk z Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę".
Krzywdzenie a dysfunkcje rodzinne
Psychologowie i psychoterapeuci wskazują, że przemoc wobec dzieci i młodzieży jest poważnym problemem społecznym oraz istotnym zagadnieniem z zakresu zdrowia publicznego. Doświadczenie krzywdzenia stanowi jedno z największych zagrożeń rozwoju, zdrowia i bezpieczeństwa dziecka, a jego negatywne konsekwencje mogą być zarówno somatyczne, jak i psychiczne oraz moralne.
Jak pokazują wyniki badań zrealizowanych w tym roku wśród polskich studentów, osoby ze skumulowanym doświadczeniem krzywdzenia w dzieciństwie w porównaniu z osobami, które ich nie miały w ogóle, 17 razy częściej podejmowały próby samobójcze, 12 razy częściej okaleczały się, pięć razy częściej nie miały żadnej bliskiej osoby, cztery razy częściej używały substancji psychoaktywnych oraz trzy razy częściej ryzykownie piły alkohol.
Badanie Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę" wskazało, że na krzywdzenie dzieci istotny wpływ mają różne nieprawidłowości w funkcjonowaniu rodzin, jak choćby uzależnienie od alkoholu czy narkotyków oraz doświadczenie rozstania się rodziców skrzywdzonego dziecka.
Najczęściej występującą dysfunkcją w rodzinach badanych było nadużywanie alkoholu (15%). Istotnie częściej ten problem zgłaszały starsze nastolatki niż młodsze. Najczęściej osobą nadużywającą alkoholu był ojciec (64%), w dalszej kolejności niebędący rodzicem dorosły z rodziny (33%).
Zażywanie narkotyków przez członka rodziny deklarowało 2% uczniów, również o tym problemie częściej mówiły starsze nastolatki niż młodsze. Osobą zażywającą narkotyki najczęściej był brat, siostra lub inne dziecko w rodzinie (32%), rzadziej ojciec (23%) lub inny dorosły w rodzinie (18%).
Rodzice co siódmego nastolatka (14%) rozstali się lub rozwiedli - istotnie częściej rozstanie rodziców deklarowały starsze nastolatki niż młodsze. Co piąty z badanych, których rodzice się rozstali (19%), stwierdził, że jeden z rodziców utrudnia mu/jej kontakt z drugim rodzicem.
Nastolatki w wieku 13-17 lat zapytano również o to, czy ktoś z domowników miał depresję albo cierpiał na inną chorobę psychiczną - twierdząco odpowiedziało 9% badanych. Częściej o chorobie psychicznej domownika informowały dziewczyny niż chłopcy. Na zadane badanym od 15 r.ż. pytanie o to, czy ktoś z domowników próbował popełnić samobójstwo, twierdząco odpowiedziało 5% z nich.
Co można zrobić?
Podczas seminarium z udziałem zaproszonych ekspertów zastanawiano się także, jakie działania systemowe są potrzebne, aby ograniczyć zasięg zjawiska krzywdzenia dzieci.
Prezes Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę" dr Monika Sajkowska podkreśliła, że pilne jest podjęcie rzetelnej debaty wszystkich zainteresowanych środowisk, na podstawie której zostaną przyjęte i wdrożone systemowe rozwiązania chroniące dzieci przed krzywdzeniem.
Zdaniem obecnego na prezentacji diagnozy psychiatry dziecięcego dr n. med. Artura Wiśniewskiego (Środowiskowe Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Warszawie-Bielany), pomocy w największym stopniu wymagają obecnie nie dzieci, w rodzinach których zaistniały przypadki chorób psychicznych, ale właśnie takie, które doświadczyły przemocy, w tym rówieśniczej i ze strony bliskich.
W jego opinii nie pomaga na pewno także to, że państwowy system wsparcia jest coraz bardziej niewydolny: coraz mniej jest psychiatrów dziecięcych, zamykane też są (z powodu braków kadrowych) szpitalne oddziały zajmujące się leczeniem najmłodszych z takimi doświadczeniami.
Marta Niedźwiedzka z Fundacji "DDS" wskazała, że skrzywdzone dziecko ma w życiu dorosłym obniżone kompetencje społeczne (np. wchodzenie w nieprawidłowe relacje) i poznawcze (gorzej się uczy) oraz jest bardziej podatne na rozwój zaburzeń psychicznych. Istotna jest zatem zarówno profilaktyka, jak i przede wszystkim wczesna interwencja wobec przypadków krzywdzenia dzieci.
Badanie przeprowadzono na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dzieci i młodzieży (próba 1155) w wieku 11-17 lat w październiku i listopadzie br.
Skomentuj artykuł