Warszawa: demonstracjei pod ambasadą Syrii

Warszawa: demonstracjei pod ambasadą Syrii
Demonstracja przed ambasadą Syrii w Warszawie, 30 bm. Przed ambasadą zebrali się uczestnicy dwóch demonstracji - zarówno przeciwników jak i zwolenników prezydenta Syrii Bashara Al Assada. (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
PAP/ ad

Około trzydziestu osób demonstrowało w niedzielę swoje poparcie dla prezydenta Syrii przed ambasadą tego kraju w Warszawie. Po drugiej stronie ulicy zgromadziło się około pięćdziesięciu przeciwników prezydenta, domagających się demokracji i wolności słowa.

Jednych od drugich oddzielał kordon policji.

Zwolennicy prezydenta Baszara el-Asada rozsatwili plakaty głoszące: "Dość spisku, dajcie Syrii spokój", "Kłamstw, spisku, wojny medialnej - dość", "Zapraszamy do Syrii, poznacie wtedy prawdę", "Tak dla Baszara". Przy wtórze syryjskiej muzyki demonstrujący wznosili okrzyki poparcia dla prezydenta Asada. Trzymali transparenty z jego podobizną, powiewali syryjskimi czerwono-biało-czarnymi flagami.

Przeciwnicy Asada protestowali pod historycznymi flagami syryjskimi: zielono-biało-czarnymi. Na płocie powiesili transparent w języku polskim i arabskim: "Precz z dyktaturą". Ustawili też plakat z napisem "Asad go to hell"(Asad idź do diabła). Wznosili okrzyki w języku arabskim.

"Ciągle docierają do nas informacje o zabitych i rannych. Chcemy, żeby ludzie zrozumieli, że w Syrii potrzebny jest koniec dyktatury, że potrzebna jest demokracja i swoboda wypowiedzi. Chcemy normalnej demokracji, chcemy Sejmu" - powiedział PAP Ziad Safar, przeciwnik Asada, który w Polsce przebywa od kilkudziesięciu lat.

"Chcemy, żeby świat usłyszał nasz głos" - powiedział PAP inny przciwnik przydenta Syrii Eskan Dearwich, przebywający w Polsce od kilkunastu lat. Przyjechał tutaj studiować stosunki międzynarodowe. "Domagamy się ustąpienia Baszara el-Asada, reakcji społeczności międzynarodowej". "Chcemy stworzenia stref bezpieczeństwa dla ludności cywilnej i postawienia Baszara el-Asada przed Trybunałem Karnym w Hadze" - powiedział.

Z kolei zwolennik Asada - Ammar Zeizafour, który w Polsce studiuje stosunki międzynarodowe powiedział PAP: "Jesteśmy tutaj, żeby pokazać nasze poparcie dla Asada. "Chcemy pokazać, że jesteśmy zjednoczeni i przyszliśmy tutaj w celach pokojowych" - powiedział. "Ludzie w Syrii nie giną z rąk sił rządowych, giną z rąk demonstrantów" - stwierdził.

Przeciwnicy Asada twierdzili, że demonstracja poparcia została zorganizowana przy udziale ambasady Syrii, a syryjscy studenci w Polsce otrzymali specjalne wytyczne w tej sprawie. Dlatego oni, w odpowiedzi na tę demonstrację, sami - jak podkreślali - zorganizowali kontrdemonstrację.

Według ocen ONZ, podczas trwających już siedem miesięcy protestów w Syrii zginęło ok. 3 tys. ludzi. Ustawiczne ataki wojska, dokonywane przy wsparciu broni pancernej na miasta, opanowane przez przeciwników reżimu, nie zdołały zdławić protestów. Rząd Asada nie zezwala obcym mediom na śledzenie sytuacji w Syrii; trudno jest zweryfikować informacje pochodzące zarówno od protestujących jak i od strony rządowej.

W piątek ministrowie spraw zagranicznych krajów Ligi Arabskiej zdecydowanie wezwali prezydenta Syrii do położenia kresu przemocy wobec cywilów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Warszawa: demonstracjei pod ambasadą Syrii
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.