Za dużo o rozdawnictwie, za mało o zarabianiu
W kampanii wyborczej mówi się o rozdawnictwie pieniędzy, zamiast o tym, w jaki sposób je zarabiać, by później można było w sensowny sposób je podzielić - mówi PAP główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
- Kampania wyborcza ma swoje prawa. To jest taki festiwal obietnic dla potencjalnych wyborców, tutaj się nie mówi o tym, w jaki sposób zmieniać regulacje, aby było więcej wolności, swobody. Tu się mówi o dawaniu, rozdawnictwie pieniędzy, a nie o tym, w jaki sposób pieniądze zarabiać, aby później można było w jakiś sensowny sposób przynajmniej część z tych pieniędzy podzielić - mówi ekspert.
Starczewska-Krzysztoszek nie spodziewa się w kampanii propozycji, które byłyby skierowane do tych, którzy myślą o własnej aktywności, o tym, by otwierać własne firmy, czy zwiększać skalę swojej działalności. Jej zdaniem w kampanii zabraknie też mowy o tym, by wspierać firmy, które chcą działać poza granicami Polski. - A jest coraz więcej małych firm, założonych przez młodych ludzi, którzy myślą w kategoriach globalnych (...), część młodego pokolenia byłaby bardzo zainteresowana takimi rozwiązaniami - podkreśla.
Skomentuj artykuł