Zabezpieczono 4 tys. butelek alkoholu z Czech
W woj. śląskim zabezpieczono dotychczas ponad 4 tys. butelek czeskiego alkoholu, trwają badania pobranych próbek - poinformował w środę wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. Dodał, że hospitalizowane są trzy osoby zatrute metanolem. Wcześniej zmarły dwie.
W przebadanych dotychczas próbkach alkoholu śląskie służby sanitarne nie stwierdziły przekroczenia dopuszczalnych stężeń alkoholu metylowego. Specjaliści przestrzegają jednak, że nawet w legalnym obrocie może znaleźć się zatruty alkohol.
Szef Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach Grzegorz Hudzik powiedział podczas środowej konferencji prasowej, że od 27 sierpnia śląski sanepid miał pięć zgłoszeń dotyczących przypadków hospitalizacji na skutek zatrucia metanolem. Zmarła jedna mieszkanka woj. opolskiego i mieszkaniec powiatu tarnogórskiego.
W tyskim szpitalu leży zatruta metanolem 44-letnia kobieta. Do szpitala trafił też mieszkaniec Raciborza, który kupił alkohol na stacji benzynowej w Czechach. Wkrótce ze szpitala ma zostać wypisany pacjent z Bielska-Białej, który pił alkohol pochodzący z Czech, kupiony na targowisku. Jest też kilka innych podejrzeń zatrucia metanolem, ale niepopartych badaniami klinicznymi - powiedział Hudzik.
Jak poinformował wojewoda Łukaszczyk, po wprowadzonym w niedzielę przez Głównego Inspektora Sanitarnego zakazie sprzedaży alkoholu z Czech o mocy powyżej 20 proc. w całym regionie służby zabezpieczyły ponad 4 tys. butelek czeskiego alkoholu. W działania zaangażowano m.in. celników, Straż Graniczną, policję i straże miejskie.
Służby mundurowe kontrolują np. targowiska i place przygraniczne, gdzie często sprzedaje się nielegalny alkohol. Według Łukaszczyka ten proceder został ograniczony. "Myślę, że wystarczająco wystraszyliśmy potencjalnych nabywców, ale również tych, którzy sprzedają alkohol" - powiedział.
Hudzik poinformował, że od niedzieli śląski sanepid przeprowadził 2228 kontroli, skupiając się na tych gatunkach wódek, które według Czechów mogą być szczególnie niebezpieczne; w trakcie kontroli zabezpieczono 4 tys. butelek.
Do badań laboratoryjnych trafiło 158 próbek alkoholi; 33 są już przebadane. Do 20 próbek alkoholu, z półek w polskich sklepach, nie było zastrzeżeń. Niebezpieczne dla zdrowia zanieczyszczenia znaleziono w 11 z 13 butelek, przejętych przez celników, ale także w nich nie stwierdzono przekroczenia dopuszczalnych stężeń metanolu.
"Ewidentnie były to alkohole bez akcyzy, sprowadzane przez obywateli polskich z Republiki Czeskiej jako, można powiedzieć, import indywidualny. Zatrzymane zostały przez służby celne i trafiły do nas do badania" - wyjaśnił Hudzik.
Jak zaznaczył Łukaszczyk, w woj. śląskim jest ponad 40 tys. placówek, w których legalnie jest sprzedawany alkohol. Decyzje o zakazie sprzedaży czeskiego alkoholu dotarły dotychczas do 2,5 tys. z nich. Dyrektor Hudzik zaznaczył, że nie można w krótkim czasie dotrzeć do wszystkich placówek sprzedających alkohol. Podkreślił, że nie zwalnia to sprzedawców z obowiązku wycofania czeskiego alkoholu ze sprzedaży.
Uczestnicy konferencji zwracali uwagę na informację przekazaną przez Czechów, że zginęło im około 100 tys. banderoli. Dlatego istnieje zagrożenie, że nawet w legalnym obrocie może znaleźć się zatruty alkohol. Znane są numery seryjne tych banderoli, co ma pomóc w wyłapywaniu oznaczonego nimi alkoholu - powiedział zastępca dyrektora Izby Celnej w Katowicach podinspektor Dariusz Rostkowski.
Wojewoda zaapelował do mieszkańców, by nie pili alkoholu pochodzącego z niepewnego źródła. Państwowa Inspekcja Handlowa przypomina też, że zakupiony czeski alkohol może być zwrócony. Pieniądze mogą odzyskać zarówno indywidualni nabywcy, jak i importerzy.
Według oficjalnych źródeł w Czechach do tej pory zmarło z powodu zatrucia alkoholem metylowym 21 osób.
Skomentuj artykuł