"Zdjąć dokumenty z sekcji ze stron MAK"
O natychmiastowe podjęcie "wszelkich możliwych działań", aby zdjąć ze stron internetowych MAK protokoły z sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej, zaapelował do premiera Donalda Tuska mec. Bartosz Kownacki, prawnik żony Andrzeja Błasika i 5 innych rodzin ofiar.
Jego list otwarty, składany też jako wniosek w trybie Kodeksu postępowania administracyjnego, otrzymała we wtorek PAP.
W piśmie mec. Kownackiego do premiera przypomina on, że "podczas konferencji MAK z 12 stycznia były słyszane krzyki umierających, w tym prawdopodobnie gen. A. Błasika". "W dniu konferencji na stronach internetowych MAK pojawiła się pełna wersja opinii z sekcji zwłok śp. gen. Andrzeja Błasika, Dowódcy Sił Powietrznych RP - jednego z pasażerów tragicznego lotu. W opinii tej odnaleźć można najbardziej prywatne i intymne informacje dotyczące zwłok zmarłego" - zauważa mecenas.
Taką praktykę MAK skrytykował też szef MSWiA Jerzy Miller, kierujący polską komisją badania wypadków lotniczych lotnictwa państwowego. Jak podkreślił na wtorkowej konferencji prasowej, Błasik był pasażerem, a nie członkiem załogi samolotu i MAK nie miał prawa umieszczać danych o nim w swoim raporcie. "Proces badawczy nie ma prawa obejmować tej sprawy" - zaznaczył.
W opinii Kownackiego, informacje, "których często nie mają sił ani odwagi czytać rodziny zmarłych" nie powinny być znane nikomu poza wąską grupą specjalistów zajmujących się badaniem sprawy. - Nie było i nie ma podstaw faktycznych, ani prawnych, aby ujawnić te dokumenty. Państwo Polskie powinno robić wszystko, by chronić rodziny ofiar przed ich upublicznieniem - uważa adwokat.
Ubolewa on, że wbrew temu na stronach MAK wciąż znajduje się dokumentacja sekcyjna gen. Błasika, która "stała się pożywką dla mediów w Polsce i na świecie oraz przyczyną bólu i cierpienia dla najbliższych śp. Generała". Kownacki podkreślił, że to dzięki publikacji MAK ukazały się artykuły w tabloidach, gdzie można było przeczytać ze szczegółami o obrażeniach, jakich doznał b. Dowódca Sił Powietrznych.
Wobec tego Kownacki pyta premiera Tuska, co zrobił on i jego rząd, "aby choćby w tym jakże wąskim zakresie, sprzeciwić się naruszeniu umówionych procedur i zwykłych zasad przyzwoitości". "Pytam Pana, w jaki sposób bronił Pan honoru polskiego oficera, a państwo polskie chroni Jego rodzinę w chwili, gdy on sam już tego robić nie może" - zaznaczył.
W rozmowie z PAP Kownacki powiedział, że w tej sprawie do usunięcia dokumentów ze stron internetowych MAK "wystarczyłaby dobra wola". - Już w trakcie rozmów prezydentów Komorowskiego i Miedwiediewa można było o tym wspomnieć. Przecież jedno zdanie prezydenta, czy premiera, załatwiłoby cały problem" - ocenił prawnik rodziny Błasika.
Mec. Kownacki reprezentuje także pięć innych rodzin ofiar katastrofy: Sławomira Skrzypka, Grażyny Gęsickiej, Tomasza Merty, Bożeny Mamontowicz-Łojek i Wojciecha Seweryna.
Skomentuj artykuł