5 zabitych w wypadku polskiego autokaru
Pięć osób zginęło w wypadku polskiego autokaru, do którego doszło w niedzielę rano na północy Belgii, pod Antwerpią. Według polskiego konsula w Brukseli Jana Cibulli wśród ofiar śmiertelnych prawdopodobnie jest polski kierowca.
Wciąż trwa ustalanie obywatelstwa ofiar - poinformował polski konsulat w Brukseli. Według konsulatu autokarem z Wołgogradu w Rosji do Paryża jechała głównie rosyjska młodzież.
Ok. godz. 6.30 pojazd z polską rejestracją uderzył w barierkę na autostradzie E-34 w mieście Ranst około 15 km od Antwerpii, spadł z mostu i przewrócił się na bok. Najpewniej żaden inny pojazd nie brał udziału w zdarzeniu.
Według polskiego konsulatu w wypadku zginęło pięć osób, ciężko rannych zostało dziewięć, a 20 odniosło lekkie obrażenia. Osoby ranne zostały przewiezione do okolicznych szpitali, a pozostałe, które nie odniosły obrażeń, przebywają w centrum kryzysowym.
Lokalne media informują, że wśród zabitych są trzy młode osoby, jedna dorosła oraz kierowca. Konsul Cibulla powiedział PAP, powołując się na informacje policji, że kierowca prawdopodobnie był Polakiem.
Jak poinformował burmistrz Ranst Lode Hofmans, autokarem jechały 42 osoby, głównie rosyjskie nastolatki oraz kilka osób w wieku ponad 20 lat.
Belgijskie media piszą, że wciąż jest mało informacji na temat wypadku, gdyż służby ratunkowe mają problemy z porozumieniem się z pasażerami i czekają na przybycie tłumaczy.
Dziennik "Le Soir" poinformował, że na drodze nie ma śladów hamowania, co może wskazywać na to, że kierowca zasnął za kierownicą.
Skomentuj artykuł