Akt Niepodległości wymagał szczególnej odwagi

Akt Niepodległości wymagał szczególnej odwagi
Przewodnicząca litewskiego Sejmu Irena Degutiene i prezydent Lech Kaczyński (fot. prezydent.pl)
PAP / zylka

Uchwalenie przez Litwę Aktu Niepodległości przed 20 laty było w Polsce odbierane jako akt szczególnej odwagi – mówił prezydent Lech Kaczyński podczas wystąpienia w czwartek w parlamencie Litwy na uroczystościach z okazji 20-lecia niepodległości tego kraju.

Lech Kaczyński był jedynym prezydentem obcego państwa, który przemawiał w czasie uroczystej sesji litewskiego Sejmu. Poza nim w uroczystościach rocznicowych wzięli udział m.in. przywódcy Łotwy, Estonii, Słowenii, Finlandii, przedstawiciele USA, Rosji, Ukrainy, Czech, Szwecji, a także dyplomaci akredytowani na Litwie.

Ze strony gospodarzy, poza prezydent Dalią Grybauskaite, byli przedstawiciele rządu, władz Sejmu od roku 1990, sygnatariusze aktu niepodległości z 1990 roku, hierarchowie kościelni, członkowie pierwszego odrodzonego rządu państwa litewskiego, a także bojownicy o wolność tego kraju.

- 20 lat temu stało się coś, co nawet nas w Polsce, gdzie od sześciu miesięcy rządził niekomunistyczny rząd, zaskoczyło (...). Wiedzieliśmy, że naród litewski zorganizował się sam, tak jak kilka lat wcześniej w latach 1980-1981 naród polski, wiedzieliśmy jednak, że działacie w sytuacji trudniejszej, że was włączono w skład Związku Sowieckiego, myśmy formalnie tego uniknęli - mówił polski prezydent.

Jak tłumaczył właśnie z tych powodów akt z 11 marca 1990 roku, by potraktowany w Polsce jako akt szczególnej odwagi. - Tego chciałem wam dzisiaj szanowni litewscy przyjaciele najserdeczniej pogratulować, bo mało, że był to akt odwagi, był to akt odwagi zwycięski - zwrócił uwagę Lech Kaczyński.

Prezydent przypomniał, że tym samym Litwa, a w owym czasie również Łotwa i Estonia wyszły ze sfery wpływów sowieckich. Jak podkreślił bardzo szybko państwa te stały się częścią zachodniego świata, czyli - jak zaznaczył - zajęły miejsce, które wynikało z ich historii. - To wasz olbrzymi sukces - gratulował.

Lech Kaczyński przypominał, że Polska i Litwa należą do dwóch wielkich organizacji, UE i NATO, w których - podkreślał - nasz głos musi się liczyć. Ocenił, że w Unii wspólnie musi się liczyć głos tych wszystkich, którzy nie są wielcy. Jak mówił, mimo że Polska ma 38 mln mieszkańców, to "nie jesteśmy Niemcami, Francją, czy Wielką Brytanią". - Musimy współpracować nie przeciw nim, musimy współpracować w walce o demokrację w UE - apelował.

Mówiąc o konieczności współpracy w ramach NATO podkreślił, że chcielibyśmy, aby cały region był doceniany przez naszego największego strategicznego partnera, jakim są Stany Zjednoczone. Ocenił, że zachowanie Sojuszu Północnoatlantyckiego, jako porozumienia obronnego jest w interesie Litwy, Łotwy, Estonii, Polski i wszystkich krajów tego regionu.

Prezydent powiedział też, że powinniśmy pamiętać o tym co było dobre w ciągu naszej długiej historii, która w pewnym miejscu doprowadziła do tego, że Polska i Litwa stały się jednym państwem. - Trzeba pamiętać wszystko, ale przede wszystkim to, co nas łączyło, co stworzyło naszą pozycję w Europie, co stworzyło specyficzny wzór dla dzisiejszej Europy, dla UE - wskazywał Lech Kaczyński. Gratulując odwagi i zwycięstwa sprzed 20 lat, życzył władzom i narodowi litewskiemu powodzenia i szczęścia.

Przewodnicząca litewskiego Sejmu Irena Degutiene, zapowiadając wystąpienie prezydenta RP, mówiła, że Polskę i Litwę łączą wielowiekowe więzy polityczne, kulturalne i polityczne. Podkreślała, że w tym roku będziemy obchodzić 600-lecie wspólnego zwycięstwa pod Grunwaldem. - Historia nigdy nie zapomni wkładu polskiej Solidarności w burzenie podwalin sowieckiego imperium - zaznaczyła.

Na początku uroczystości zgromadzeni w parlamencie obejrzeli film, który był zapisem głosowania nad Aktem Niepodległości. Dokument przedstawiał jak przewodniczący wyczytywał alfabetycznie posłów, a ci wstawali i mówili, czy są za, przeciw, czy też wstrzymują się od głosu. Obecni w czwartek na sali niektórzy uczestnicy tamtych wydarzeń wstawali - jak przed 20 laty - gdy lektor wyczytywał ich nazwiska.

Później, przy dźwiękach muzyki ludowej, na salę obrad weszli mężczyźni i kobiety przebrani w tradycyjne stroje, wprowadzając specjalne sztandary z szarfami symbolizującymi nierozłączność Litwy z jej mieszkańcami. - Podarunek szarfy, jej utkanie oznaczają miłość, obietnicę nieprzerwanych więzów przez całe życie. Jak pod szarfami przechodziliśmy do chrztu, jak pod szarfami braliśmy ślub w kościele, tak i nierozłącznie będziemy my i Litwa - tłumaczył lektor.

Następnie serię przemówień otworzyła prezydent Litwy, która przypominała, że dążenie do niepodległości zjednoczyło cały naród. - Czuliśmy oddech wolności, ufaliśmy we własne siły i sobie nawzajem - wspominała Grybauskaite atmosferę sprzed 20 lat. Podkreślała, że w tym czasie obrona, odbudowa i umacnianie państwa było zadaniem każdego Litwina.

- Do 11 marca, do tego dnia przyprowadziła nas 1000-letnia historia naszego narodu, zdeterminowała nas do walki o niepodległość. Nasz naród zawsze pragnął mieć nie tylko wolne, ale i dojrzałe państwo. Gdy już obroniliśmy niepodległość nie zatraćmy celów, które nam przyświecają w wolnej Litwie, to jest dobrobyt duchowy, wzajemne poszanowanie i jedność w obliczu trudności - mówiła Grybauskaite.

W czasie uroczystości w litewskim Sejmie odczytano też list prezydenta USA Baracka Obamy. Napisał on, że akt z 11 marca 1990 roku uchwalony przez litewskich patriotów oznaczał wyzwolenie się spod sowieckiej okupacji. - Te wydarzenia były decydujące i przełomowe do tego, by wartości demokratyczne powróciły w Europie Środkowej i Wschodniej. Wówczas ci śmiali ludzie nie wiedzieli jaki to będzie miało wpływ na resztę świata - podkreślił amerykański przywódca.

Pierwszy przywódca odrodzonego państwa litewskiego Vytautas Landsbergis przypominał o rezolucjach i apelach wielu krajów nawołujących przed 20 lat do ustalenia nowych relacji między Wilnem a Moskwą. Mówiąc o bezpieczeństwie, podkreślił, że Litwa ma prawo do tego, by nic jej nie zagrażało "ani manewry wojskowe tuż pod jej granicą", ani "jakieś floty morskie na Morzu Bałtyckim, które bronić będą jakiejkolwiek rury".

Po uroczystościach w parlamencie Lech Kaczyński miał wraz z innymi gośćmi obserwować paradę wojskową, wziąć udział w mszy świętej w katedrze, a także w lunchu wydanym przez prezydent Litwy, jednak ze względu na stan zdrowia matki skrócił wizytę i po swoim przemówieniu wrócił do kraju.

Litwa była pierwszym krajem wchodzącym w skład ZSRR, który 11 marca 1990 roku uchwalił Akt Niepodległości. Jej parlament podjął wówczas również uchwałę o przekształceniu Litewskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej w Republikę Litewską i przywrócił tradycyjne symbole narodowe, w tym godło - Pogoń. W ślady Litwy poszły dwie pozostałe republiki bałtyckie - Łotwa i Estonia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Akt Niepodległości wymagał szczególnej odwagi
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.