Asad: Syria odzyska z rąk terrorystów wszystkie tereny
- Państwo syryjskie jest zdeterminowane, by odzyskać z rąk terrorystów wszystkie obszary i odbudować je - oświadczył prezydent Baszar el-Asad w poniedziałek, na kilka godzin przed planowanym wejściem w życie rozejmu między rebeliantami a siłami rządowymi.
Asad wypowiedział te słowa podczas wizyty w Darajji, na południowo-zachodnim przedmieściu Damaszku, która została w sierpniu opanowana przez siły rządowe.
Wcześniej prezydent modlił się w tamtejszym meczecie z okazji muzułmańskiego Święta Ofiarowania (Id al-Adha). Jak zauważał Reuters, Darajja to symbol powstania przeciwko reżimowi Asada i poddanie jej w sierpniu siłom rządowym po czterech latach oblężenia było dużym ciosem dla syryjskiej rebelii.
Rosyjsko-amerykańskie porozumienie - zatwierdzone przez syryjskie władze - przewiduje, że walki w Syrii mają zostać przerwane w poniedziałek o godzinie 19 czasu lokalnego (godz. 18 w Polsce); zawieszenie broni ma potrwać 48 godzin. - Po tym czasie, jeśli (rozejm) będzie trwał, zostanie przedłużony na uzgodniony okres - zapowiadał wysłannik USA do Syrii Michael Ratney.
W nocy z piątku na sobotę w Genewie szefowie dyplomacji USA i Rosji John Kerry i Siergiej Ławrow uzgodnili wstępne warunki "wstrzymania wszelkich wrogich działań" w Syrii. Według planu przedstawionego przez ministrów rząd Syrii nakaże podległym mu oddziałom wstrzymanie działań bojowych w określonych rejonach kontrolowanych przez opozycję.
Zgodnie z porozumieniem USA i Rosja powołają ponadto centrum koordynacji działań bojowych skierowanych przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego (IS) i bojownikom z dawnego Frontu al-Nusra, związanego niegdyś z Al-Kaidą. Za pośrednictwem centrum mają być m.in. wymieniane informacje wywiadowcze i uzgadniane szczegóły operacji antyterrorystycznych. Według Kerry'ego centrum rozpocznie działalność po siedmiu dniach od wstrzymania działań bojowych.
Syryjskie ugrupowania rebelianckie napisały w niedzielę do władz USA, że będą "pozytywnie współpracowały" w sprawie rozejmu, ale wyraziły też głębokie zaniepokojenie szczegółami umowy; ich zdaniem nie uwzględnia ona kwestii oblężonych rejonów w Syrii ani apeli o pomoc dla wszystkich takich miejsc bez wyjątku.
Z kolei w poniedziałek wpływowa grupa Ahrar al-Szam - blisko współpracująca z Frontem al-Nusra, który był związany z Al-Kaidą - podała w wątpliwość warunki porozumienia, w szczególności apel do rebeliantów, by publicznie odcięli się od dżihadystów (w tym od Al-Kaidy).
Zdaniem Ahrar al-Szam celem tych ustaleń jest "eliminacja tych ugrupowań, które bronią Syryjczyków". Grupa jednak nie zapowiedziała jednoznacznie, że nie podporządkuje się warunkom zawieszenia broni.
Skomentuj artykuł