Białoruś: Opozycjoniści nie wyjadą z kraju?
Władze Białorusi są gotowe zakazać wyjazdu z kraju ponad 200 opozycjonistom i ewentualnie zaproponować pewnym ambasadorom państw Unii Europejskiej opuszczenie Białorusi, jeśli UE wprowadzi sankcje gospodarcze wobec Mińska - podają w czwartek białoruskie portale opozycyjne.
Powołują się na źródło w administracji prezydenta Alaksandra Łukaszenki, cytowane przez agencję Interfax-Zapad.
- Strona białoruska ze spokojem przyjmuje wypowiedzi na temat sankcji, pracujemy nad szeregiem kroków w odpowiedzi. W kompleksie możliwych kroków jest przewidziany również zakaz wyjazdu za granicę dla szeregu przedstawicieli opozycji białoruskiej, którzy najaktywniej wzywali władze Unii Europejskiej, i nadal to robią, do wprowadzenia sankcji gospodarczych wobec narodu białoruskiego - powiedział anonimowy przedstawiciel prezydenckiej administracji.
Dodał, że wstępna lista opozycjonistów liczy ponad dwieście osób i że w razie zakazu wyjazdu z kraju nie będą one mogły opuścić Białorusi również przez terytorium Rosji. Granica białorusko-rosyjska jest praktycznie otwarta.
Przedstawiciel administracji prezydenta nie wykluczył też, że władze zaproponują opuszczenie Białorusi niektórym ambasadorom UE, którzy "konsekwentnie narzucali władzom swoich krajów, by prowadziły politykę antybiałoruską".
Opozycyjny portal Biełorusskij Partizan ocenia, że świadczy ona o "panicznym strachu władzy przed sankcjami gospodarczymi UE".
Portal przypomina, że w ostatnim czasie Białoruś zmieniła, z Rosji na Unię, kierunek swojego eksportu. - W sytuacji kryzysu, jaka dziś się ukształtowała, wprowadzenie sankcji gospodarczych przez UE oznacza pełne załamanie dla gospodarki białoruskiej - uważa Biełorusskij Partizan.
Skomentuj artykuł