Birma: dożywocie za nielegalny wyrąb lasów
Sąd w Birmie skazał 153 obywateli Chin na dożywocie za nielegalny wyrąb lasów - podał w czwartek portal BBC News.
Dwóch 17-latków otrzymało karę 10 lat więzienia, a kobieta dodatkowe 15 lat za posiadanie narkotyków. Dożywocie w Birmie trwa z reguły 20 lat.
Zastępca sędziego w prowincji Kaczin, na północy Birmy, Myint Swe powiedział w radiu Free Service, że sąd starał się wydać jak najbardziej sprawiedliwe wyroki, ale musiał też wziąć pod uwagę kwestie ochrony środowiska.
Skazani utrzymują, że zostali wprowadzeni w błąd w sprawie wyrębu. Rząd Chin wyraził zaniepokojenie z powodu surowości wydanych wyroków.
Grupa Chińczyków została zatrzymana w wyniku operacji wojskowej w styczniu tego roku w prowincji Kaczin niedaleko granicy birmańsko-chińskiej. Celem operacji była walka z nielegalnym wyrębem lasu; działania armii miały być - jak podaje BBC - zaaprobowane przez działającą w tym regionie rebeliancką Armię Niepodległości Kaczinu (KIA). Grupa ta zaprzeczyła jednak, by była związana z tą sprawą.
Rzecznik chińskiego MSZ Lu Kang oznajmił, że władze w Pekinie od stycznia wielokrotnie poruszały kwestię uwolnienia swych obywateli w rozmowach z władzami Birmy. Dodał, że rząd chiński prosił władze Birmy, by rozwiązały tę kwestię w sposób "zgodny z prawem, sensowny i rozsądny".
Wyrąb lasów, często z użyciem słoni, był powszechną praktyką w czasie rządów junty wojskowej w Birmie i przyczynił się do zniszczenia wielu tamtejszych lasów.
W 2011 roku rządzący od 1962 roku wojskowi przekazali formalnie władzę popieranej przez nich administracji cywilnej, która stara się powstrzymać praktykę wyrębu lasów, czego efektem jest wprowadzony w zeszłym roku zakaz eksportu surowego drewna.
Skomentuj artykuł