Chiński minister ds. Tajwanu z wizytą na wyspie
(fot. Antje Wildgrube / CC-BY-3.0-de)
PAP / kn
Chiński minister ds. Tajwanu przybył w środę do Tajpej z czterodniową wizytą, żeby odbudować relacje po masowych antychińskich protestach z marca br. - pisze AP. Jest to pierwsza wizyta na ministerialnym poziomie od oddzielenia się Tajwanu od ChRL w 1949 r.
Szef Biura Rady Państwowej ds. Tajwanu Zhang Zhijun wylądował na lotnisku w Tajpej w środę tuż przed północą, żeby nieoficjalnie - jak donosi agencja Associated Press - porozmawiać ze swym tajwańskim odpowiednikiem o redukcji ceł importowych oraz utworzeniu biur konsularnych mających wspierać inwestorów i turystów.
"Zhang chce pokazać światu, że kontynentalne Chiny i Tajwan zbliżają się do siebie pomimo protestów, do których doszło na początku tego roku" - uważa emerytowany profesor Leonard Chu z prestiżowego Narodowego Uniwersytetu Chengchi w Tajpej.
Wyspa jest faktycznie niepodległa od 1949 roku, choć władze w Pekinie uważają ją za swą zbuntowaną prowincję.
W marcu w stolicy Tajwanu doszło do masowych protestów przeciwko umowie o wolnym handlu z Chinami. Tajwańska policja starła się wówczas z protestującymi okupującymi siedzibę rządu; ponad sto osób zostało rannych, kilkadziesiąt zatrzymano.
Rząd Tajwanu opowiada się za ratyfikacją tej umowy z Chinami, podpisanej w lipcu 2013 roku. Według rządu pobudzi ona wzrost gospodarczy i stworzy nowe miejsca pracy. Zdaniem obserwatorów umowa mogłaby w przyszłości umożliwić Tajwanowi podpisanie porozumień o wolnym handlu z innymi krajami; dotychczas blokował to Pekin.
Według manifestantów, którzy w marcu okupowali również siedzibę tajwańskiego parlamentu, umowa zwiększy i tak już znaczącą zależność Tajwanu od kontynentalnych Chin - pierwszego partnera handlowego. Umowa ta jest konsekwencją podpisanej w 2010 roku Umowy Ramowej o Współpracy Gospodarczej.
Za rządów obecnego prezydenta Tajwanu Ma Jing-cu - wybranego w 2008 r. i 2012 r. - relacje między obu krajami poprawiły się i w zasadzie są najlepsze od 1949 r., co doprowadziło do zwiększenia ruchu turystycznego i ożywienia relacji handlowych i inwestycji po obu stronach szerokiej na 160 km Cieśniny Tajwańskiej.
Jednak popularność Ma znacznie spadła i według analityków jego Partia Nacjonalistyczna (Kuomintang) najpewniej przegra wybory samorządowe pod koniec br. Zwolennicy opozycji twierdzą, że przyjazna Chinom polityka prezydenta Ma coraz bardziej narusza demokratyczne swobody na Tajwanie i może wręcz prowadzić do utraty niepodległości kraju.
Od 2008 r. handel Tajwanu z Chinami wzrósł dwukrotnie do 197,2 mld dolarów w zeszłym roku. Tajpej zanotowało nadwyżkę w wysokości 116 mld USD. Tajwańskie firmy zainwestowały setki miliardów dolarów w Chinach kontynentalnych dzięki takim firmom jak Foxconn zatrudniającym miliony pracowników produkujących IPhone'y, Playstation i inne.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł