CNN o związkach Carnajewa z islamistami
Amerykańska stacja CNN podała w niedzielę, że jej analiza dostępnych danych o Tamerlanie Carnajewie wskazuje na jego możliwe powiązania z islamistycznymi rebeliantami z Północnego Kaukazu. Ci nie przyjmują odpowiedzialności za zamachy w Bostonie.
Sekretarz obrony USA Chuck Hagel oświadczył w niedzielę, że zdobyte dotychczas informacje nie pozwalają stwierdzić, czy zamachowcy z Bostonu, bracia Dżochar i Tamerlan Carnajewowie, działali z inspiracji grup rebelianckich lub mieli z nimi powiązania.
Amerykańskie media twierdzą, że FBI bada ewentualne powiązania między Carnajewami, Czeczenami z pochodzenia, a islamskimi rebeliantami na rosyjskim Kaukazie.
Stacja CNN podała, powołując się na źródło w amerykańskim wywiadzie, że prowadzone jest dochodzenie w sprawie ewentualnych powiązań Tamerlana Carnajewa z islamistycznym ugrupowaniem Emirat Kaukaski. Na jego kontach w różnych portalach społecznościowych znaleziono linki do materiałów tej grupy i obecnie śledczy badają, czy otrzymał od niej "plany operacyjne".
Tymczasem kaukascy rebelianci zaprzeczyli w niedzielę, jakoby mieli coś wspólnego z zamachem w Bostonie, o którego dokonanie są podejrzani bracia Carnajewowie.
Kaukascy bojownicy "nie prowadzą operacji wojskowych przeciwko Stanom Zjednoczonym Ameryki (...), walczymy jedynie przeciwko Rosji" - oświadczyło dowództwo rebelii separatystycznej w Dagestanie w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej Kavkazcenter.com.
Rebelianci apelują do mediów w USA o "nieuleganie rosyjskiej propagandzie" i sugerują, by "skupiły się raczej na ewentualnym udziale rosyjskich służb specjalnych".
Jak podała CNN, FBI w 2011 roku przesłuchiwało Tamerlana Carnajewa na prośbę Rosji, nie stwierdziło jednak żadnych nieprawidłowości.
W analizie dostępnych informacji, przeprowadzonej przez CNN, także pojawia się wątek Emiratu Kaukaskiego.
Stacja zauważa, że w sierpniu 2011 roku, na krótko po powrocie z półrocznego wyjazdu do Rosji, Tamerlan Carnajew utworzył konto w serwisie YouTube (YT), z linkami do licznych nagrań. Dwa z nich, w folderze o nazwie "Terroryści", zostały usunięte - nie wiadomo, kiedy ani przez kogo.
CNN twierdzi jednak, że udało się jej uzyskać zrzut ekranu zawierający stopklatkę z jednego z tych filmów. Widać na niej grupę mężczyzn noszących koszulki z logo Imarat Kavkaz, czyli właśnie Emiratu Kaukaskiego.
Na wątki islamistyczne może też wskazywać nazwa konta, jakie Tamerlan założył na YT - "muazseyfullah". Jak zauważa CNN, jest to nawiązanie do dwóch ważnych postaci wśród kaukaskich rebeliantów. "Seyfullah" można też tłumaczyć jako "miecz Allaha".
W jednym z nagrań Tamerlan opowiada o swoich poglądach, odmawianych modlitwach, a także o tym, że wiedzie "sensowne" życie. Inny film zawiera wypowiedzi radykalnego, salafickiego szejka Abdula Hamida al-Dżuhaniego oraz odniesienia do "salafickich braci" z Czeczenii.
Kolejny film chwali muzułmanki, który modlą się i ubierają zgodnie z konserwatywną islamską tradycją. Narratorem do części tego nagrania jest Chaled Jasin, islamski kaznodzieja z Manchesteru. Jego krytycy wytykają mu m.in., że apelował o karę śmierci za homoseksualizm, negował udział Al-Kaidy w zamachach w USA w 2001 roku, a także twierdził, iż muzułmanin nie może przyjaźnić się z niemuzułmaninem.
Fakt, że Carnajew zamieszczał na YT islamistyczne materiały, jest dla analityków zaskakujący. Al-Kaida i inne grupy terrorystyczne zalecają swym zwolennikom, by nie ściągali na siebie uwagi władz - podkreśla CNN.
Emirat Kaukaski powstał w 2007 roku i skupia różne ugrupowania dżihadystyczne, które dążą do utworzenia niezależnego państwa na muzułmańskim Północnym Kaukazie, z prawem opartym na szariacie. Oprócz Czeczenii ruch ten obejmuje także sąsiednie muzułmańskie republiki: Dagestan i Inguszetię.
Przywódcą kaukaskich rebeliantów jest Doku Umarow, który przyznał się do zorganizowania wszystkich największych zamachów w Rosji w ostatnich latach, m.in. na moskiewskie metro w 2010 roku czy na lotnisko pod Moskwą w 2011 roku.
Stan Carnajewa wciąż poważny; przesłuchanie niemożliwe
Dżochar Carnajew od ujęcia w piątek przebywa w szpitalu w stanie ciężkim, który uniemożliwia jego przesłuchanie - podała agencja AP w niedzielę.
Amerykańskie władze nie ujawniły dotychczas, z jakiego rodzaju obrażeniami podejrzany trafił do jednego ze szpitali w Bostonie. Stacja CNN powołuje się jednak na anonimowego przedstawiciela władz, który twierdzi, że Carnajew został raniony w gardło. Na razie nie wiadomo, jakie zarzuty zostaną postawione Carnajewowi ani kiedy może to nastąpić.
Kara śmierci może mu gorzić, jeśli zarzuty zostaną mu postawione na podstawie prawa federalnego; twgo wymiaru kary nie przewiduje prawo stanu Massachusetts, w którym lezy Boston. Jak podało anonimowe źródło w resorcie sprawiedliwości, cytowane przez CNN, podejrzany najprawdopodobniej zostanie oskarżony o akt terrorystyczny z prawa federalnego i zabójstwo z prawa stanowego.
Przedstawiciele amerykańskich władz powiedzieli, że do przesłuchania Carnajewa zostanie oddelegowana elitarna grupa specjalistów w tej dziedzinie. Podczas przesłuchania nie zostaną mu odczytane tzw. prawa Mirandy, czyli informacja m.in. przysługującym mu o prawie do milczenia, obrońcy, a także o ewentualnym wykorzystaniu jego zeznań przeciwko niemu w sądzie. Bez odczytania tych praw zeznań uzyskanych od podejrzanego nie można użyć w sądzie jako dowodu. Amerykańskie prawo dopuszcza takie postępowanie w przypadkach, gdy istnieje zagrożenie terrorystyczne i ważniejsze jest zapobieżenie niebezpieczeństwu niż uzyskanie zeznań nadających się w sądzie.
Federalny urząd obrońców z urzędu w Massachusetts zgodził się reprezentować Carnajewa w sądzie, gdy zostaną mu postawione zarzuty, tym bardziej, że - jak podkreślono - "są poważne zastrzeżenia co do ewentualnego przesłuchania".
Burmistrz Bostonu Tom Menino w niedzielę wyraził wątpliwość, czy przesłuchanie Dżochara Carnajewa będzie w ogóle możliwe. Nie rozwinął tej wypowiedzi, wskazał jedynie, że podejrzany jest w "bardzo ciężkim" stanie.
Dżochar Carnajew jest podejrzany o przeprowadzenie - wraz z bratem Tamerlanem - w poniedziałek w Bostonie zamachów, w których zginęły trzy osoby, a ok. 180 zostało rannych. 26-letni Tamerlan zginął w strzelaninie z policją w piątek rano, a 19-letni Dżochar został ujęty podczas trwającej dobę obławie w podbostońskim Watertown w nocy z piątku na sobotę.
Skomentuj artykuł