Czechy: prezydent przyjął dymisję rządu
Szef ponadpartyjnego rządu ekspertów Jirzi Rusnok, który w ubiegłym tygodniu nie uzyskał wotum zaufania w parlamencie, złożył we wtorek dymisję na ręce prezydenta Republiki Czeskiej Milosza Zemana.
Przyjmując dymisję rządu Jirzego Rusnoka prezydent powiedział, że nie podejmie kolejnej próby mianowania tymczasowego premiera i zaczeka na decyzję posłów, którzy 20 sierpnia zamierzają rozwiązać Izbę Poselską, niższą izbę parlamentu.
Zeman zapewnił, że jeśli dojdzie do samorozwiązania Izby, zaakceptuje decyzję posłów i rozpisze przedterminowe wybory. Do czasu mianowania nowego szefa rządu, tymczasową władzę sprawować będzie gabinet Rusnoka, który musi "zapewnić funkcjonowanie instytucji państwowych". W wyjątkowych sytuacjach decyzje rządu Rusnoka będzie musiał zatwierdzać Senat.
Prezydent podkreślił, że ponadpartyjny rząd Rusnoka będzie zarazem gwarancją bezstronnego wyjaśnienia afery korupcyjnej na szczytach władzy, która doprowadziła do upadku poprzedniego, centroprawicowego gabinetu premiera Petra Neczasa.
Rusnok zapewnił, że w przypadku samorozwiązania się Izby Poselskiej będzie koordynował realizację zatwierdzonych ustaw z przewodniczącym Senatu, socjaldemokratą Milanem Sztechem na podstawie "szybkiej wymiany informacji". Projekty ustaw zgłaszane przez tymczasowy rząd nie mogą jednak - zgodnie z konstytucją - dotyczyć ustawy budżetowej, umów międzynarodowych, ordynacji wyborczej i nowelizacji samej konstytucji i muszą zostać zaakceptowane na pierwszym posiedzeniu Izby Poselskiej kolejnej kadencji.
Milosz Zeman dodał, że wyznaczając rząd ekspertów chciał sprowokować posłów do rozwiązania parlamentu, a tym samym zakończenia kryzysu politycznego, który rozpoczął się aferą korupcyjną na szczytach władzy za rządów Neczasa. Prezydent podkreślił, że wydarzenia potoczyły się zgodnie z jego przewidywaniami.
Głosowanie w sprawie przedterminowych wyborów zainicjowały opozycyjna Czeska Partia Socjaldemokratyczna (CSSD) i Komunistyczna Partia Czech i Moraw (KSCM). Inicjatywę w tej sprawie poparł wchodzący w skład poprzedniej centroprawicowej koalicji rządowej ruch TOP 09 byłego ministra spraw zagranicznych Karla Schwarzenberga. Za przedterminowymi wyborami opowiedziało się także opozycyjne ugrupowanie Sprawy Publiczne (VV).
Inicjatywa ma duże szanse powodzenia, gdyż wspomniane cztery ugrupowania mają w Izbie Poselskiej łącznie 126 deputowanych. Według konstytucji do samorozwiązania 200-osobowej Izby Poselskiej potrzeba głosów co najmniej trzech piątych wszystkich jej członków.
Skomentuj artykuł