Doradca Putina pomoże wyjaśnić katastrofę
Były doradca rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, Andriej Illarionow, dołączył do zespołu ekspertów badającego przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem - poinformowali w piątek: poseł PiS Antoni Macierewicz i była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga.
Illarionow był jednym z głównych doradców ekonomicznych Putina w latach 2000-2005. Podał się do dymisji w proteście przeciw narastającemu autorytaryzmowi rządów rosyjskiego prezydenta. Obecnie mieszka w USA i pracuje w waszyngtońskim Cato Institute zrzeszającym ekspertów libertariańskich.
- Będzie on od dzisiaj członkiem parlamentarnego zespołu ekspertów wyjaśniającego smoleńską tragedię - powiedział poseł Macierewicz.
- Materiały ze strony rosyjskiej, jakie nam zademonstrował i przekazał, robią olbrzymie wrażenie i niestety nie pozostawiają wiele wątpliwości co do przyczyny i sprawstwa tej tragedii. Będziemy te materiały wnikliwie analizowali i będziemy w stałym kontakcie e-mailowym - oświadczył.
Nie ujawnił jednak, jakie przyczyny ma na myśli.
Zapytany o konkretną zawartość materiałów od Illarionowa, odpowiedział, że chodzi o "świadectwa rosyjskie".
- Nazwiska pozostawię na razie w dyskrecji. Pierwsi o tym się dowiedzą ludzie, którzy będą w sposób obiektywny i bez groźby represji analizowali tę sprawę - oświadczył.
Macierewicz podkreślił, że relacje o dochodzeniu w sprawie katastrofy zrobiły wielkie wrażenie na ich amerykańskich rozmówcach.
- Fakt, że zarówno władze rosyjskie, jak i niestety część czynników oficjalnych polskich pozostawiają tak wiele niejasności w sprawie smoleńskiej, budzi tu olbrzymi niepokój i musi wpływać na stanowisko senatorów w wielu międzynarodowych kwestiach. To mówiono nam wprost i otwarcie - powiedział.
- W pojęciach cywilizacji zachodniej nie mieści się sytuacja, iż rosyjscy prokuratorzy zmieniają zeznania złożone 10 i 12 kwietnia (bezpośrednio po katastrofie - przyp. red.) przez kontrolerów lotu, a polscy prokuratorzy to akceptują i aprobują. Te zeznania obciążają stronę rosyjską, pokazują rzeczywisty mechanizm decyzji oraz to, dlaczego doszło do tej tragedii - oświadczył poseł.
- To wstrząsnęło naszymi rozmówcami amerykańskimi i przesądziło o stanowisku senatorów amerykańskich - dodał.
- Udało nam się zdobyć solidne poparcie dla postulatu umiędzynarodowienia kwestii śledztwa smoleńskiego w USA. Nasi sojusznicy z całą pewnością będą nasze postulaty popierali na forum Izby Reprezentantów i Senatu - powiedziała min. Fotyga.
Poinformowała też, że w piątek wraz z posłem Macierewiczem spotkali się w Waszyngtonie z "ekspertami kilku amerykańskich parlamentarzystów", którzy są "doświadczonymi urzędnikami administracji".
- Mamy zapewnienie dalszej grupy senatorów o wsparciu w przyszłym Senacie dla rezolucji wzywającej do utworzenia międzynarodowej komisji. To już bardzo realny plan - powiedział Macierewicz.
Według posła, popiera tę inicjatywę "co najmniej pięciu senatorów". Zapytany o ich nazwiska wymienił tylko republikańskiego senatora Jima DeMinta z Karoliny Południowej, najwyższego rangą Republikanina w Komisji Spraw Zagranicznych Senatu. Jest on w Kongresie czołowym sojusznikiem prawicowej Tea Party.
W czwartek Fotyga i Macierewicz spotkali się z innym republikańskim senatorem, Richardem Burrem z Karoliny Północnej. Obaj senatorowie odmówili jednak skomentowania tych spotkań dla polskich mediów.
W pierwszych dniach pobytu w Waszyngtonie Fotyga i Macierewicz odwiedzili Izbę Reprezentantów i spotkali się z republikańskim kongresmanem Daną Rohrabacherem z Kalifornii.
Fotyga powiedziała też, że przekazali w piątek swym rozmówcom stanowisko prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na temat bezpieczeństwa Europy Środkowej i Wschodniej.
- Za mało było powiedziane (na szczycie - przyp. red.) na temat szczegółów planów ewentualnościowych NATO, tzn. jakie konkretnie zadania będą realizowane przez naszych sojuszników w wypadku zagrożenia Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Z punktu widzenia każdego Polaka właśnie po katastrofie Smoleńskiej bardzo istotne jest pytanie, na jakich warunkach sojusz zgadza się na bliską współpracę z Federacją Rosyjską - powiedziała.
- My nie chcielibyśmy, aby ta współpraca odbywała się kosztem interesów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym interesów Polski - dodała.
Skomentuj artykuł