Ekspert: wróci francusko-niemiecki silnik
(fot. PAP / EPA / STEPHANE DE SAKUTIN / POOL)
PAP / ml
Prezydent Francji Emmanuel Macron będzie chciał zyskać zaufanie Niemiec i w duecie z nimi proponować reformy UE; Paryż może forsować twardy kurs wobec krajów ocenianych jako podważające wartości unijne - uważa analityk think-tanku EPC Yann-Sven Rittelmeyer.
"Można się spodziewać, że francusko-niemiecki silnik ruszy od października zaraz po wyborach w Niemczech. Propozycje wypracowane przez Francję i Niemcy pojawią się pod koniec roku" - przewiduje w rozmowie z PAP ekspert ds. polityki w European Policy Centre (EPC).
Jego zdaniem zwycięstwo Macrona i rozstrzygnięcie wrześniowych wyborów do Bundestagu w Niemczech otworzy perspektywy dla dalszych zmian w UE i reform w strefie euro.
UE od dłuższego czasu wstrzymuje się ze bardziej ambitnymi reformami. Brukselę powstrzymywało najpierw referendum na temat przyszłości Wielkiej Brytanii w UE, które odbyło się w czerwcu 2016 r., a na początku tego roku zaczęła się z kolei seria wyborów: najpierw w Holandii, później we Francji, by zakończyć się we wrześniu w Niemczech.
"Macron jasno wyraził swoja chęć reformowania UE, był kandydatem proeuropejskim i bardzo mocno to podkreślał" - zaznaczył Rittelmeyer. Zwrócił uwagę, że tuż przed przemową Macrona po ogłoszeniu zwycięstwa, w Paryżu rozbrzmiewała "Oda do radości", która jest hymnem UE.
"To był bardzo jasny sygnał dla europejskich partnerów, że jest on przekonanym Europejczykiem, ale jednocześnie, że chce on reformować UE, ma ambitny program dla strefy euro i ma nadzieję, na jego realizacje ze wsparciem Niemiec" - podkreślił Rittelmeyer.
Ekspert zauważył, że będzie to jednak skomplikowany dialog pomiędzy Francją i Niemcami, bo kwestia np. budżetu dla strefy euro nie jest prostą sprawą. Francja od dawna opowiada się za rozwiązaniami, które oznaczałby np. uwspólnotowienie długów eurolandu, ale Berlin jest temu stanowczo przeciwny. "To coś, co do czego potrzebny jest kompromis pomiędzy obu krajami" - oświadczył analityk.
Jego zdaniem strategia Macrona dotycząca współpracy Francji i Niemiec oparta jest na koncepcji odbudowy zaufania pomiędzy obu krajami. Z tego powodu - przewiduje Rittelmeyer - w lecie francuski prezydent skupi się na reformach strukturalnych w swoim kraju, aby pokazać postęp i przekonać Niemcy, że Francja to poważny partner, który jest w stanie zwiększać swoją konkurencyjność, obniżać poziom bezrobocia i przestrzegać unijnych reguł dotyczących zadłużenia. "Macron ma nadzieję, że po tym Niemcy będą bardziej skłonne do współpracy" - uważa ekspert European Policy Centre.
Jak zaznaczył nowo wybrany prezydent Francji to przekonany Europejczyk, ale jednocześnie polityk świadomy obecnego stanu UE, wszystkich słabości jakie oddziaływają na Unię w tej chwili. Ekspert uważa, że Macron może prezentować twarde stanowisko wobec Wielkiej Brytanii ws. Brexitu, kontynuując podejście jakie zapoczątkował Francois Hollande. Nowy francuski przywódca może być jednak jeszcze bardziej zdecydowany, aby zachęcić niektóre z brytyjskich firm, do przenoszenia się nad Sekwanę.
Z kolei jeśli chodzi o podejście do innych krajów unijnych, to zdaniem Rittelmeyera można się spodziewać większego nacisku na wartości. Macron jeszcze w trakcie kampanii mówił wywiadzie dla dziennika "Voix du Nord", że jeśli zostanie prezydentem opowie się za sankcjami UE wobec Polski, która "naruszyła wszystkie zasady Unii".
"W ciągu trzech miesięcy po wybraniu mnie (na prezydenta) podjęta zostanie decyzja w sprawie Polski" - zapowiadał Macron. Chodzi o prowadzoną przez KE wobec naszego kraju procedurę praworządności. Do podjęcia przez państwa członkowskie decyzji ws. ewentualnych sankcji potrzeba jest jednak jednomyślność, której w Radzie Europejskiej nie ma.
Zdaniem Rittelmeyera francuski prezydent nie zrezygnuje mimo wszystko z forsowania swojego stanowiska w tej sprawie, choć będzie też kłaść akcent na inne kwestie.
"Emmanuel Macron będzie chciał zademonstrować swoim partnerom, co to znaczy być Europejczykiem. Może naciskać na poszanowanie praworządności i wysoko w hierarchii spraw postawić kwestię zasad europejskich. Ale jego głównym priorytetem będzie to, czy Europa będzie w stanie się chronić. Pytania dotyczące bezpieczeństwa i obrony, a także pobudzanie europejskiej gospodarki mogą być równie ważne" - zaznaczył analityk EPC.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł