"Europa strategicznym partnerem USA"
Nowa strategia obronna USA nie oznacza, że Ameryka odwraca się od Europy, lecz potwierdza znaczenie partnerstwa transatlantyckiego - zapewnili w sobotę w Monachium amerykański sekretarz obrony Leon Panneta i sekretarz stanu Hillary Clinton.
- Europa jest i pozostaje dla nas pierwszorzędnym partnerem - powiedziała Clinton w wystąpieniu na Monachijskiej Konferencji o Bezpieczeństwie.
- Gdy prezydent Obama mówi, że Europa jest nośnym filarem naszego zaangażowania na świecie, to nie są to tylko uspokajające słowa, ale to rzeczywistość - zapewniła.
Panetta zarysował na konferencji nową strategię obronną Stanów Zjednoczonych, która zakłada zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej w regionie Azji i Pacyfiku oraz na Bliskim Wschodzie przy planowanej redukcji liczebności sił zbrojnych USA; z Europy mają zostać wycofane dwie z czterech brygad amerykańskich.
Nowa koncepcja USA "potwierdza trwałe strategiczne znaczenie partnerstwa transatlantyckiego USA z Europą" - powiedział Panneta - Dobrobyt i bezpieczeństwo Europy pozostają dla nas najważniejsze".
Potwierdził też, że prezydent USA Barack Obama jest zdecydowany rozwijać system obrony antyrakietowej w Europie, obejmujący m.in. radar w Turcji i mobilne rakiety w Polsce i w Rumunii. Cztery okręty, wyposażone w rakiety przechwytujące będą stacjonować w bazie Rota w Hiszpanii. W Polsce obecny ma być też pododdział amerykańskich sił powietrznych.
Powodem zmian strategii obronnej Stanów Zjednoczonej są oszczędności; w ciągu nadchodzącej dekady Ameryka chce ograniczyć budżet na obronność o 487 mld dolarów. Ale - według Panetty - amerykańskie siły zbrojne mają pozostać najmocniejsze na świecie i będą w stanie bronić także interesów swoich sojuszników. Zapowiedział, że Stany Zjednoczone chcą m.in. zwiększyć swoje zaangażowanie w NATO-wskich siłach szybkiego reagowania.
- Armia USA będzie mniejsza, ale elastyczniejsza, nowoczesna i przygotowana na wyzwania przyszłości - zapewnił Panetta.
Zarówno on jak i Clinton zaznaczyli również, że także Europa ma zobowiązania wynikające z priorytetowego charakteru sojuszu transatlantyckiego. Nie chodzi tylko o bardziej wyrównany podział ciężarów, związanych z obronnością, ale też uporanie się z kryzysem zadłużenia.
- Potrzebujemy wspólnej strategii wzrostu gospodarczego. To tak samo ważne, jak nasza globalna współpraca w sferze bezpieczeństwa - powiedziała Clinton.
Jak dodała, USA są przekonane, że "Europa ma wolę i środki pozwalające nie tylko na redukcję długów i budowanie potrzebnych +murów ochronnych+ (funduszy ratunkowych - PAP), ale też na zapewnienie wzrostu, aby odzyskać płynność i zaufanie rynków".
Clinton podkreśliła też, że USA i Europa muszą wspólnie występować przeciwko dyktatorom. - Gdy tyran w Damaszku brutalnie traktuje własny naród, Ameryka i Europa stoją ramię w ramię - powiedziała, komentując wydarzenia w Syrii.
- Gdziekolwiek tyrani lekceważą żądania własnych narodów, musimy współpracować i dać im jasny sygnał: Nie powstrzymacie nadejścia przyszłości za pomocą broni - dodała amerykańska sekretarz stanu.
Według Clinton strategicznym celem jest również przezwyciężenie wzajemnej nieufności - nie tylko w stosunkach z Rosją. - Jak długo nierozwiązane pozostaną konflikty na Bałkanach, w regionie Kaukazu czy regionie Morza Śródziemnego, Europa będzie niepełna i nie całkiem bezpieczna - oceniła Clinton.
Skomentuj artykuł