Hiszpania: rośnie liczba aktów agresji wobec muzułmanów
W następstwie zorganizowanych przez radykalnych muzułmanów zamachów w Katalonii, w których zginęło 16 osób, na terenie całej Hiszpanii znacznie wzrosła liczba aktów agresji przeciwko wyznawcom islamu - ujawniła w środę hiszpańska policja.
Na skutek zamachów w niemal wszystkich częściach kraju zwiększyła się liczba przypadków wandalizmu wobec meczetów, sklepów i firm należących do muzułmanów, a także innych form agresji. Jedno z najbrutalniejszych zdarzeń miało miejsce w Sagunto koło Walencji, gdzie nieznani sprawcy pobili dwóch marokańskich nastolatków.
Już w dwa dni po zamachu na barcelońskiej promenadzie Las Ramblas, gdzie terrorysta staranował furgonetką kilkuset przechodniów, do hiszpańskiej policji zaczęły napływać liczne skargi w sprawie aktów nienawiści wobec muzułmanów. Zgłoszenia dotyczyły m.in. ataków na meczety w Sewilli, Grenadzie, Tarragonie, Logrono i podmadryckiej Fuenlabradzie.
Według mediów w wielu przypadkach za działaniami przeciwko wspólnotom muzułmańskim stoją działacze ruchu Hogar Social (HS), organizacji powstałej w 2014 roku, która grupuje sympatyków hiszpańskiego neonazizmu. Do jej celów należy m.in. okupowanie budynków publicznych i przeznaczanie ich dla eksmitowanych ze swoich mieszkań zadłużonych Hiszpanów. Radykalni aktywiści podkreślają, że pomagają tylko białym obywatelom tego kraju.
Członkowie HS byli w Hiszpanii wielokrotnie zatrzymywani za udział w atakach na imigrantów oraz lewicowych aktywistów. W ubiegłym roku po zamachach terrorystycznych w Brukseli neonaziści dokonali kilku akcji odwetowych na terenie Hiszpanii przeciwko wspólnotom muzułmańskim, dopuszczając się m.in. wandalizmu w madryckim meczecie.
Komentatorzy telewizji TVE24 wskazują, że związek z rosnącą liczbą antyislamskich wystąpień może mieć fakt, iż przywódcą grupy, która dokonała sierpniowych zamachów w Katalonii był imam Abdelbaki As-Satty.
Już w kilka dni po ustaleniu personaliów imama oraz terrorystów, z których większość mieszkała w katalońskim Ripoll, w mieście tym zorganizowano szereg manifestacji pod domami rodzin zamachowców. Kilka z nich wkrótce zmieniło miejsce zamieszkania.
Choć eksperci ds. bezpieczeństwa wskazują, że wzrost niechęci wobec wspólnot muzułmańskich w następstwie zamachów wyraźnie się zwiększył, to odnotowują, że zjawisko islamofobii nasila się w Hiszpanii już od trzech lat.
Z policyjnych danych wynika, że o ile w 2014 roku w Hiszpanii doszło do 49 zdarzeń o charakterze antyislamskim, o tyle w 2016 roku przypadków takich było już 573. Aż 282 z nich miało miejsce na terenie autonomicznej wspólnoty Katalonii, gdzie żyje ponad 200 tys. wyznawców islamu.
Zamachy w Barcelonie i Cambrils z 17 i 18 sierpnia przygotowała grupa 12 terrorystów pochodzenia marokańskiego. Pierwotnie planowała ona kilka wybuchów na terenie Barcelony, jednak w efekcie niespodziewanej eksplozji w bazie terrorystów w Alcanar dżihadyści zmienili plany i przeprowadzili dwa zamachy przy użyciu samochodów oraz noży.
Skomentuj artykuł