Podczas gdy pięć byków, biorących udział w gonitwie, pozostało w grupie, podążając krętymi uliczkami Pampeluny za większością uczestników biegu, jeden z byków przerzucił mężczyznę przez rogi i uderzył nim o brukowaną ulicę. Następnie podciął kolejnych dwóch biegaczy, którzy zostali uwięzieni pod ścianą - relacjonuje agencja Associated Press.
Rzecznik regionalnego szpitala Tomas Belzunegui powiedział, że pierwszy mężczyzna został ugodzony w nogę, a dwóch pozostałych - w rękę i pachę.
Czerwony Krzyż poinformował, że pozostali ranni mieli siniaki i otarcia.
Od rozpoczęcia tegorocznych Sanfermines w sobotę 6 lipca w gonitwach, łącznie z niedzielną, osiem osób zostało wziętych przez byki na rogi. Ostatni bieg trwał 2 minuty i 42 sekundy.
Zgodnie ze zwyczajem dla byków bieg kończy się na arenie. Po południu zwierzęta wezmą udział w pojedynkach z matadorami, gdzie zostaną pojedynczo zabite. Korrida jest chroniona na mocy hiszpańskiej konstytucji jako część dziedzictwa kulturowego kraju.
Co roku festiwal przyciąga do Pampeluny około miliona turystów i amatorów mocnych wrażeń z całego świata - podaje AP. Ogółem od 1910 r. w gonitwach z bykami zginęło co najmniej 16 osób; ostatni taki przypadek miał miejsce w 2009 r.
Tradycja fiesty ku czci św. Fermina, jednego z patronów Nawarry - regionu, w którym znajduje się Pampeluna - sięga XVI wieku. Są to nieustanne zabawy, parady, koncerty i tańce, ale gonitwy byków i ludzi są jej najważniejszą atrakcją.
Międzynarodowe zainteresowanie Sanfermines w tym roku znalazło wyraz w przyjeździe 2400 akredytowanych dziennikarzy z ponad 300 mediów na całym świecie.
Gonitwy z bykami w Pampelunie wywołują protesty obrońców praw zwierząt, wskazujących, że zdezorientowane i narażone na stres byki są zmuszane do biegu wśród poszturchujących ich ludzi wąskimi uliczkami, a następnie giną w walce z matadorem. W przeddzień festiwalu dziesiątki półnagich aktywistów wystawiło performance symulujący przebite włóczniami martwe byki leżące na ulicach Pampeluny, aby zwrócić uwagę na to, co uważają za zadawanie okrucieństwa w imię rozrywki.
Skomentuj artykuł