Ile potrwa operacja w Libii? Sześć miesięcy?
Brytyjskie lotnictwo planuje operację w Libii na co najmniej sześć miesięcy. Utrzymanie zaangażowania RAF na obecnym poziomie wymagać będzie nowych inwestycji - ostrzegł w poniedziałek szef sztabu lotnictwa generał Stephen Dalton.
W wywiadzie dla "Guardiana" Dalton ostrzegł, że budżet RAF wymagać będzie "istotnego powiększenia", jeśli lotnictwo ma sprostać wysokim oczekiwaniom, jak obecnie. RAF zaangażowany jest także w Afganistanie, na Falklandach i w Libii.
- Nie ulega wątpliwości, że jeśli mamy sprostać stawianym nam oczekiwaniom, to wymagać to będzie dodatkowych inwestycji - stwierdził Dalton.
- Obecnie planujemy operację (egzekwowania strefy zakazu lotów i lotniczego zwiadu - red.) na co najmniej sześć miesięcy, a po upływie tego czasu zdecydujemy o dalszych krokach w zależności od rozwoju sytuacji - dodał.
W październiku ub.r. ogłoszono szczegóły cięć wydatków rządowych obejmujących również wydatki na cele wojskowe. Do 2015 r. personel RAF ma się zmniejszyć o ok. 5 tys., do 33 tys. ludzi.
W lutym ogłoszono, że około jedna czwarta pilotów w trakcie szkolenia nie zostanie zatrudniona po jego ukończeniu, a w marcu podano szczegóły zwolnień obejmujących 2,7 tys. osób służących w RAF.
Jesienią ub. r. rząd zasygnalizował, że w najbliższych czterech latach zamierza zlikwidować 17 tys. stanowisk w armii, co w latach 2011-14 pozwoli na zmniejszenie wydatków o 5 mld funtów. Szczegóły redukcji w siłach lądowych i marynarce mają być ogłoszone w poniedziałek. Według telewizji Sky w grę wchodzą zwolnienia 5 tys. osób służących w siłach lądowych i 3,3 tys. w marynarce.
Tymczasem były szef brytyjskiego generalnego sztabu gen. Michael Jackson, który służył m.in. na Bałkanach w czasie wojny w Kosowie, sądzi, że interwencja wojskowa w Libii sama z siebie nie doprowadzi do politycznej stabilizacji w tym kraju.
Skomentuj artykuł