Jemen: "Lud żąda upadku reżimu!"
Dziesiątki tysięcy zwolenników i przeciwników prezydenta Jemenu prezydenta Alego Abd Allaha Salaha demonstrowało w piątek w stolicy kraju, Sanie.
Przed stołecznym uniwersytetem manifestanci skandowali: "Lud żąda upadku reżimu!". Około 4 km dalej lojaliści deklarowali poparcie dla prezydenta, który ich zdaniem jest gwarantem jedności kraju. "Twórca jedności jest w naszych sercach. Nie porzucimy go" - skandowano.
W Jemenie od dwóch tygodni trwa fala protestów zainspirowana podobnymi wystąpieniami m.in. w Tunezji i Egipcie, które doprowadziły do ustąpienia przywódców tych krajów Zina el-Abidina Ben Alego i Hosniego Mubaraka. W ciągu ostatnich dziewięciu dni śmierć w starciach w Jemenie poniosło 17 osób.
Prezydent Salah oświadczył w środę, że polecił służbom bezpieczeństwa chronić protestujących przeciwko niemu demonstrantów oraz położyć kres starciom i zapobiegać bezpośrednim potyczkom między zwolennikami rządu a jego przeciwnikami.
Rządzący Jemenem od 32 lat prezydent zapowiedział, że odejdzie, ale dopiero w 2013 roku, gdy upłynie jego kadencja. Obiecał, że nie będzie próbował przekazać władzy synowi.
Demonstracje w Sanie i innych miastach Jemenu były m.in. bezpośrednią odpowiedzią na ogłoszony przez Salaha zamiar zmiany konstytucji w celu przedłużenia rządów. Władze ogłosiły potem zamrożenie tych planów.
Wydarzenia w Jemenie, sąsiadującym z Arabią Saudyjską, wzbudziły szczególny niepokój USA ze względu na strategiczne znaczenie tego kraju, którego terytorium ekstremiści islamscy wykorzystują jako bazę do ataków przeciwko Amerykanom.
Skomentuj artykuł