"Jest za wcześnie na rozmowę o sankcjach wobec Moskwy"
Theresa May i prezydent USA Donald Trump podczas piątkowej wizyty premier Wielkiej Brytanii w Waszyngtonie rozmawiali o specjalnej relacji łączącej ich kraje, o wolnym handlu oraz woli wspierania NATO. Poruszyli też kwestię sankcji wobec Rosji.
May oznajmiła, że Trump przyjął zaproszenie królowej Elżbiety II do złożenia w tym roku wizyty państwowej w Wielkiej Brytanii. "Mogłam poinformować dziś jej wysokość królową, że mam nadzieję, iż prezydent i pierwsza dama złożą wizytę w Zjednoczonym Królestwie przed końcem roku" - powiedziała brytyjska premier.
Podkreśliła też, że jej pierwsze spotkanie z prezydentem dało jej okazję do umocnienia stosunków łączących Zjednoczone Królestwo z Ameryką. "Dzisiejsze rozmowy były, jak sądzę, znaczącą chwilą dla prezydenta i dla mnie" - dodała.
Podziękowała Trumpowi za zaproszenie jej do Waszyngtonu wkrótce po jego inauguracji. May jest pierwszą przywódczynią obcego państwa, z którą spotkał się nowy prezydent.
"Jestem zaszczycony tym, że mogę tu przyjąć panią premier (...) To pierwsza wizyta (zagranicznego przywódcy), i to wielki honor" - zapewniał Trump.
Premier oświadczyła, że tematem jej rozmowy z Trumpem były praktyczne kroki, jakie można poczynić, aby ułatwić wymianę handlową między USA a Wielką Brytanią.
Oznajmiła też, że chce wraz z prezydentem USA rozbudować relacje handlowe i militarne, jakie łączą oba państwa. Przywódcy omawiali też wspólną walkę z terroryzmem.
May dodała, że pojawią się kwestie, w których USA i Wielka Brytania nie będą się zgadzać, ale "specjalna relacja" łącząca te kraje oznacza, że dialog między nimi będzie otwarty i szczery. Podkreśliła, że istnieje wiele kwestii, w których zgadza się z prezydentem.
May powiedziała również, że sądzi, iż sankcje wobec Rosji powinny być utrzymane do czasu wdrożenia postanowień porozumienia z Mińska.
Trump oznajmił, że jest za wcześnie na rozmowę o sankcjach wobec Moskwy.
Przed wizytą May w Waszyngtonie otoczenie Trumpa dało do zrozumienia, że amerykańska administracja rozważa zniesienie sankcji. Doradczyni prezydenta Kellyanne Conway powiedziała w wywiadzie dla telewizji Fox, że rozważane są "wszystkie" opcje, ponieważ dla Trumpa myśl ujęta w haśle "Ameryka przede wszystkim" nadaje kierunek polityce zagranicznej Białego Domu.
Brytyjska premier przekazała dziennikarzom, że Trump zapewnił ją o swym "stuprocentowym" poparciu dla NATO. Dodała, że postara się przekonać europejskich przywódców, by ich rządy przeznaczały na obronność sumy wymagane od krajów członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego.
"Jednoczy nas uznanie NATO za bastion naszej wspólnej obrony i dzisiaj potwierdziliśmy naszą niewzruszoną determinację, by popierać ten sojusz" - powiedziała May. Podkreśliła, że NATO powinno właściwie inwestować w obronę przed wspólnymi zagrożeniami i być przygotowane na walkę w cyberprzestrzeni.
Przed inauguracją Trump powtarzał wielokrotnie, że NATO jest przestarzałe; zwracał też uwagę, że kraje członkowskie "nie płacą tyle, ile powinny" do wspólnej kasy Sojuszu. Podkreślał, że NATO nie zatroszczyło się o walkę z terroryzmem.
Prezydent chwalił po spotkaniu z May zalety "najbardziej specjalnej relacji" łączącej oba kraje i będącej "jedną z wielkich sił historii". Powiedział też, że Brexit "będzie dla Wielkiej Brytanii fantastyczną rzeczą", ponieważ da jej "tożsamość".
"Gdy (Brexit) zrealizuje się, będziecie mieli swoją własną tożsamość i będziecie mieli tych ludzi, których chcecie w swym własnym kraju" - mówił Trump.
Dodał: "Będziecie mogli zawierać umowy o wolnym handlu, nie mając nikogo, kto by was nadzorował i obserwował, co robicie (...) Ostatecznie (Brexit) będzie wspaniałym atutem, a nie wielkim hamulcem". Kilka dni przed swą inauguracją Trump powiedział, że chciałby "szybko zawrzeć" porozumienie handlowe z Wielką Brytanią.
Brytyjska premier wyjaśniła dziennikarzom, że to, co łączy ją i prezydenta, to wola przykładania największej wagi do "spraw zwykłych, pracujących ludzi". "Tych ludzi, którzy pracują długie godziny. Robią wszystko co w ich mocy dla swych rodzin i czasem czują się skrzywdzeni" - dodała.
Prezydent USA pytany podczas konferencji prasowej po spotkaniu z May o jego relacje z prezydentem Rosji Władimirem Putinem odparł: "Mam nadzieję, że będziemy mieli fantastyczne relacje. To możliwe. Jest też możliwe, że to się nie ułoży. Zobaczymy, co się stanie".
Dodał, że gdyby USA miały dobre relacje z Rosją, to byłoby to "pozytywnie" odebrane przez Chiny.
Prezydent będzie w sobotę rozmawiał telefonicznie z Putinem.
Trump powiedział też po spotkaniu z May, że jest przekonany, iż "będzie miał fantastyczne relacje" z premier Wielkiej Brytanii, i przypomniał, że jego matka urodziła się w Szkocji.
Skomentuj artykuł