Kapitan statku Costa Concordia Francesco Schettino, którego prokuratura obarcza odpowiedzialnością za doprowadzenie do katastrofy 13 stycznia u wybrzeży wyspy Giglio, nie był pod wpływem narkotyków - poinformowała telewizja RAI News 24.
Przeprowadzenie badań toksykologicznych zleciła prokuratura, prowadząca dochodzenie w sprawie okoliczności tragedii morskiej. Jej dotychczasowy bilans to 13 ofiar śmiertelnych i ponad 20 osób zaginionych.
W poniedziałek płetwonurkowie, uczestniczący w operacji poszukiwania ludzi we wraku otworzyli przy pomocy mikro-ładunków wybuchowych kolejne niedostępne do tej pory drzwi i przejścia, by dostać się do rejonu restauracji i miejsca zejścia do szalup ratunkowych. Przypuszcza się, że tam mogą znajdować się ciała ofiar.
Na wyspie Giglio spodziewany jest statek oceanograficzny włoskiej marynarki wojennej, wyposażony w sprzęt najnowszej generacji, który umożliwi dokładne oględziny dna morskiego w rejonie katastrofy. Zdaniem ratowników bardzo możliwe jest to, że w ostatniej fazie przechylania się statku po uderzeniu o skałę niektórzy wypadli za burtę i utonęli.
W kolejnym dniu debaty na temat okoliczności wypadku włoska prasa skoncentrowała się na ustaleniach, że w chwili, gdy do niego doszło, na mostku kapitańskim była duża grupa osób, które głośno rozmawiając przeszkadzały w wykonywaniu manewru i odwracały uwagę kapitana.
Skomentuj artykuł