"Utrzymanie przy życiu Schengen jest dla mnie bardzo ważne. Strefa Schengen, jak już wielokrotnie mówiłem, jest najbardziej namacalnym przykładem integracji europejskiej, więc przedłużając kontrole graniczne i przywracając kontrole na granicach wewnętrznych, w jakiś sposób podważamy Schengen. Obywatele Europy muszą nadal odczuwać, że mogą swobodnie podróżować" - powiedział Awramopulos w Luksemburgu przed posiedzeniem unijnych ministrów spraw wewnętrznych.
Po wybuchu kryzysu migracyjnego w 2015 r. sześć krajów należących do wspólnego obszaru wprowadziło wewnętrzne kontrole. Były to: Francja, Niemcy, Austria, Dania, Szwecja i będąca poza UE, ale należąca do Schengen Norwegia. Wykorzystały w tym celu przepisy, które pozwalają na czasowe zawieszenie swobodnego przekraczania granicy. Stolice początkowo uzasadniały nadzwyczajne środki nieregularną migracją wewnątrz UE, ale powoływały się również na zagrożenie bezpieczeństwa publicznego w związku z atakami terrorystycznymi w Europie.
Państwa stosujące to rozwiązanie muszą co pół roku notyfikować Komisję Europejską o zamiarze przedłużenia stosowania tego nadzwyczajnego środka. W tym miesiącu Francja zapowiedziała, że będzie chciała przedłużenia kontroli o kolejne pół roku (do końca kwietnia 2019 r.). W czwartek krok taki zapowiedziały też władze Austrii.
Przywrócenie normalnego funkcjonowania Schengen
"Musimy zastąpić te kontrole sprawniejszymi kontrolami policyjnymi. To coś, do czego zachęcam państwa członkowskie. Ważne jest, żebyśmy powrócili do normalnego funkcjonowania Schengen" - powiedział Awramopulos. Zaznaczył, że w obszarze zarządzania migracją oraz zwiększania bezpieczeństwa w ostatnich latach w UE dokonał się duży postęp. Zwrócił uwagę, że wzrosło zaufanie między państwami członkowskimi, które bliżej współpracują, m.in. wymieniając się informacjami.
"Bezpieczeństwo to bardzo ważne i fundamentalne prawo naszych obywateli, ale jednocześnie nie wyobrażam sobie Europy z zamkniętymi granicami wewnętrznymi. Nigdy nie pozwolimy Europie powrócić do przeszłości" - powiedział komisarz.
Czy zbliża się koniec Schengen?
Choć kontrole nie oznaczają, że dana granica jest zamknięta i wszyscy przekraczający są sprawdzani, środki te wywołują wśród części państw, a także w Komisji Europejskiej obawę, że to prowizoryczne rozwiązanie stanie się normą na lata. W praktyce oznaczałoby to koniec Schengen, przynajmniej w niektórych regionach Europy. Wewnątrz strefy - obejmującej 26 państw europejskich, w tym 22 unijne - w zasadzie nie powinno być stacjonarnych kontroli osób przekraczających granice.
W maju tego roku Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której potępił wewnętrzne kontrole graniczne prowadzone przez część państw w strefie Schengen. Zdaniem parlamentarzystów jest to złamaniem zasady swobodnego przepływu osób.
Skomentuj artykuł