KE: decyzja USA ws. wyłączeń z ceł przedłuża niepewność rynku
Decyzja USA o odroczeniu do 1 czerwca wejścia w życie nałożonych na UE ceł na stal i aluminium przedłuża niepewność na rynku, co już wpływa na decyzje biznesowe. UE powinna być trwale zwolniona z tych ceł - podała Komisja Europejska we wtorek.
Komisja wydała we wtorek rano oświadczenie po ogłoszeniu przez USA przedłużenia do 1 czerwca zwolnienia UE z ceł importowych na stal i aluminium.
Wskazała, że nadwyżka mocy produkcyjnych w sektorze stalowym i aluminiowym to nie efekt działań UE. Wręcz przeciwnie, w ciągu ostatnich miesięcy UE zaangażowała się na wszystkich możliwych szczeblach (w rozmowy) ze Stanami Zjednoczonymi i innymi partnerami, aby znaleźć rozwiązanie tego problemu" - podkreśliła.
UE wskazała też na swoją gotowość do dyskusji na temat aktualnych kwestii związanych z dostępem do rynku, ale też podkreśliła, że jako długoletni partner i przyjaciel Stanów Zjednoczonych nie zamierza negocjować "pod groźbą". "Każdy przyszły program prac (rozmów - PAP) transatlantyckich musi być zrównoważony i obopólnie korzystny" - zaznaczyła KE.
Europejska komisarz ds. handlu Cecilia Malmstroem kontaktowała się z sekretarzem handlu USA Wilburem Rossem i przedstawicielem handlowym USA Robertem Lighthizerem w ciągu ostatnich tygodni. Dyskusje te będą kontynuowane.
Prezydent Donald Trump odroczył na miesiąc, do 1 czerwca, wejście w życie ceł na stal i aluminium importowane z UE, Kanady i Meksyku. Odwetowe cła w wysokości 25 proc. na stal i 10 proc. na aluminium miały wejść w życie we wtorek 1 maja.
Unia Europejska wcześniej ostro skrytykowała zapowiedzianą w marcu decyzję prezydenta Donalda Trumpa o wprowadzeniu karnych ceł na produkty stalowe i aluminiowe sprowadzane do Stanów Zjednoczonych.
W reakcji na protekcjonistyczne decyzje Białego Domu, UE zapowiedziała wprowadzenie odwetowych ceł na towary eksportowane przez USA, w tym m. in. na produkty takie jak burbon (amerykańska whisky) i motocykle marki Harley Davidson. Pochodzą one ze stanów, w których Republikanów czeka ciężka przeprawa wyborach do Izby Reprezentantów i Senatu w listopadzie b.r.
Amerykańskie sankcje handlowe były tematem rozmów prezydenta Trumpa z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Angelą Merkel, którzy gościli w Białym Domu w ub. tygodniu.
Meksyk i Kanada obecnie renegocjują ze Stanami Zjednoczonymi historyczny układ NAFTA o wolnym handlu.
Jak poinformował we wtorek dziennik "The Wall Street Journal" Argentyna, Brazylia i Australia osiągnęły "w zasadzie" porozumienie z USA umożliwiające uniknięcie dodatkowych ceł na swoje produkty stalowe i aluminiowe i zgodziły się na system kontyngentów tych produktów.
Karne amerykańskie cła wynoszące 25 procent na stal i 10 procent na aluminium obejmuje już eksport do USA z Rosji, Chin i Japonii i innych państw.
Zdaniem ekspertów decyzja prezydenta Trumpa, była spełnieniem obietnicy wyborczej dla elektoratu ze stanów tzw. "Pasa rdzy" (głównie Środkowy Zachód USA), w których konkurencja ze strony taniej stali i aluminium z zagranicy spowodowała załamanie się produkcji przemysłowej i duże bezrobocie.
Skomentuj artykuł