KE o rozdzielaniu uchodźców między kraje UE
Komisja Europejska zamierza pod koniec maja zaproponować uruchomienie systemu rozmieszczania uchodźców w różnych krajach UE, aby złagodzić skutki fali imigracji w regionie Morza Śródziemnego - poinformował w środę wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans.
Według wstępnych wyliczeń Polska miałaby przyjąć ok. 960 uchodźców z obozów poza Unią, ale także blisko 6 proc. uchodźców, którzy już przybyli do państw na południu UE. Wstępnie rozważano rodzielenie pomiędzy wszystkie kraje UE 20 tys. uchodźców.
System ma działać tymczasowo i odciążyć kraje na południu UE, do których przez Morze Śródziemne docierają tysiące imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Uchodźcy mieliby być rozmieszczani w poszczególnych krajach UE według klucza opartego przede wszystkim na wielkości PKB oraz liczbie ludności, a także poziomie bezrobocia oraz liczbie już przyjętych uchodźców w latach 2010-2014. Do końca roku KE chce zaproponować trwały system rozmieszczania uchodźców w Unii w sytuacjach zwiększonego napływu imigrantów.
Rozmieszczanie uchodźców to jedna z propozycji przedstawionej przez KE strategii w dziedzinie migracji. Strategia obejmuje zarówno działania doraźne, aby zaradzić katastrofalnej sytuacji w regionie Morza Śródziemnego, jak i plany polityki migracyjnej na przyszłość.
- Chcemy przełożyć słowa o solidarności i odpowiedzialności na czyny - zaznaczył Timmermans.
Zapowiedział też przeznaczenie 50 mln euro na przesiedlenia do UE uchodźców, przebywających w obozach w krajach trzecich. KE chce, by w ciągu dwóch lat kraje Unii przyjęły 20 tys. uchodźców na podstawie tego samego klucza, jak w przypadku ich rozmieszczania.
Ze wstępnych wyliczeń Komisji wynika, że w ramach programu przejmowania uchodźców z krajów trzecich, głównie z niestabilnych regionów Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu i Rogu Afryki, na Polskę przypadłoby 962 uchodźców (4,81 proc. z 20 tysięcy). Według danych Eurostatu w latach 2008-2014 Polska nie przyjęła żadnego uchodźcy w ramach przesiedleń z krajów trzecich. Program ten miałby objąć wszystkie państwa Unii.
Jest też nadzwyczajny program rozmieszczania uchodźców z innych krajów unijnych. Jak poinformował komisarz UE ds. migracji Dimitris Awramopulos, podstawą prawną ma tu być artykuł 78. unijnego traktatu, który dotyczy współpracy w dziedzinie polityki azylowej i umożliwia podjęcie nadzwyczajnych tymczasowych działań w przypadku nagłego i masowego napływu imigrantów do niektórych krajów członkowskich UE. Decyzję w tej sprawie podejmują rządy, konsultując się z Parlamentem Europejskim. Zgodnie z traktatem trzy kraje: Wielka Brytania, Irlandia oraz Dania nie muszą uczestniczyć we współpracy krajów UE w tej dziedzinie (zapewniły sobie tzw. opt-out), a zatem nie będą musiały wziąć udziału w programie relokacji uchodźców w ramach Unii.
Według wyliczeń KE Polska w ramach programu rozmieszczania uchodźców musiałaby przyjąć 5,64 proc. Na razie nie podano jednak całkowitej liczby uchodźców, która miałaby zostać rozdzielona pomiędzy poszczególne państwa unijne. Według nieoficjalnych informacji wstępnie rozważano, że miałoby chodzić o 20 tysięcy osób.
Obowiązkowe kwoty rozmieszczania uchodźców mają w UE wielu zwolenników, jak Niemcy czy Włosi. Polska uważa, że przyjmowanie uchodźców powinno być dobrowolne. Także premier Węgier Viktor Orban krytykował plany obowiązkowej relokacji uchodźców.
Zdaniem Komisji na dłuższą metę konieczny będzie przegląd tzw. systemu dublińskiego, zgodnie z którym za rozpatrzenie wniosku o azyl odpowiedzialne jest to państwo, gdzie imigrant przekroczył granicę UE. - W 2014 r. 72 proc. wniosków o azyl złożono w pięciu spośród 28 krajów UE. Nie możemy utrzymywać takiej sytuacji - powiedział Timmermans.
Doraźnie w ramach strategii migracyjnej UE ma potroić środki i zdolności przeznaczone na operacje patrolowe Tryton i Posejdon, prowadzone przez unijną agencję ds. granic zewnętrznych Frontex; w środę KE przyjęła nowelizację budżetu na 2015 r., aby zabezpieczyć potrzebne na ten cel 89 mln euro. Do końca maja przedstawiony zostanie także nowy plan operacyjny operacji Tryton.
UE zamierza też uruchomić możliwie najszybciej nową operację na Morzu Śródziemnym, wymierzoną w przemytników ludzi. Jak poinformowała szefowa dyplomacji UE Federica Mogherini, już w najbliższy poniedziałek, 18 maja, ministrowie obrony i spraw zagranicznych państw UE podejmą pierwsze decyzje dotyczące tej operacji. Celem będzie "zniszczenie modelu biznesowego" przemytników imigrantów.
UE zabiega w Radzie Bezpieczeństwa ONZ o rezolucję, która będzie podstawą prawną dla planowanej operacji. Według źródeł dyplomatycznych Polska deklaruje udostępnienie misji samolotu rozpoznawczego i rozważa wysłanie okrętu na Morze Śródziemne.
W dłuższej perspektywie Unia chce wzmacniać ochronę granic zewnętrznych, lepiej współpracować z państwami pochodzenia imigrantów w sprawie walki z przemytem ludzi i readmisji, a także opracować plan, który usprawni wykrywanie i ściganie siatek przemytników oraz przejmowanie ich aktywów.
KE uważa też, że należy zastanowić się nad utworzeniem europejskiej straży granicznej, a także nad ustanowieniem jednego procesu dotyczącego azylu, aby zagwarantować równe traktowanie wszystkich ubiegających się o azyl. Zdaniem Komisji konieczna jest też poprawa systemu identyfikacji osób starających się o azyl, w tym na podstawie odcisków palców.
Strategia migracyjna to odpowiedź UE na rosnąca falę imigracji przez Morze Śródziemne oraz coraz częstsze katastrofy statków z imigrantami. W kwietniu Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) podała, że od początku 2015 r. na Morzu Śródziemnym zginęło 1750 imigrantów, 30 razy więcej, niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Przez cały 2014 r. zginęło 3279 osób. Do końca roku ofiar może być około 30 tys.
Skomentuj artykuł