Kto odpowiada za nowe walki na Ukrainie?
Komentatorzy największych niemieckich dzienników - "Frankfurter Allgemeine Zeitung" i "Sueddeutsche Zeitung" szukają we wtorek odpowiedzi na pytanie, kto ponosi winę za ponowne zaostrzenie sytuacji we wschodniej Ukrainie.
Zdaniem "Frankfurter Allgemeine Zeitung" nie da się z całą pewnością stwierdzić, kto jest odpowiedzialny za obecną eskalację wydarzeń w Donbasie. "Przekonujące wytłumaczenia można znaleźć po obu stronach konfliktu" - ocenia komentator.
"Bardzo możliwe, że część kierownictwa ukraińskiego doszła do wniosku, iż wobec osłabienie Rosji w wyniku sankcji i spadku cen ropy można za pomocą operacji militarnych odrobić straty" - spekuluje "FAZ" i ostrzega: "To byłby całkowicie błędny wniosek".
Zdaniem komentatora "właśnie teraz, gdy Putin zaczyna płacić wysoką cenę za agresję przeciwko Ukrainie, prezydent Rosji nie może sobie pozwolić na porażkę na polu bitwy, gdyż byłaby to jego osobista porażka".
Odpowiedzialna polityka zmierzająca w kierunku zakończenia wojny musi "dać Putinowi szansę na zachowanie twarzy". "FAZ" zastrzega, że warunkiem sukcesu jest zainteresowanie samej Rosji takim rozwiązaniem. Postawa Rosji w ostatnich rozmowach w Berlinie świadczy raczej o tym, że Kremlowi zależy na podtrzymywaniu konfliktu, aby destabilizować Ukrainę - ocenia komentator. "Kolejna fala przemocy może być elementem tej strategii" - czytamy w "FAZ".
"Sueddeutsche Zeitung" uważa, że wszystkie nadzieje na pokój we wschodniej Ukrainie "rozwiały się". Odpowiedzialnością za fiasko planów pokojowych gazeta obarcza Rosję zarzucając jej "dwulicowość". Postawa Kremla "doprowadza do rozpaczy" negocjatorów zachodnich, powodując, że wszystkie rozmowy przygotowawcze do negocjacji pokojowych "drepczą w miejscu" niezależnie od tego, czy odbywają się w Mińsku, Berlinie, Brukseli czy Normandii. Zdaniem autorki komentarza postawa Rosji jest też przyczyną, dla której prezydent Ukrainy Petro Poroszenko - stosując wojowniczą retorykę - przygotowuje się do nowej kampanii wojennej, która "w rzeczywistości już się zaczęła". Kijów obiecuje "krew, pot i łzy", ponieważ przestał wierzyć w rokowania pokojowe.
"Mamy do czynienia z tragedią", gdyż przelewana jest ukraińska krew i ukraińskie łzy" - czytamy w "SZ". Bezsensowna walka o lotniska w Doniecku jest najbardziej tragicznym przykładem.
Skomentuj artykuł