Kto weźmie udział w akcji przeciwko Libii?
Poszczególne państwa były w piątek powściągliwe w deklarowaniu swego bezpośredniego uczestnictwa w akcji wojskowej przeciwko Libii w ramach wyznaczonych przez czwartkową rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ.
W odpowiedzi Libia ogłosiła w piątek zawieszenie broni. Jak oświadczył libijski minister spraw zagranicznych Musa Muhammad Kusa, postanowiono wstrzymać wszelkie operacje wojskowe, by chronić cywilów zgodnie z rezolucją ONZ.
Belgia jest gotowa uczestniczyć w operacji wojskowej NATO w Libii - ogłosił minister ds. europejskich Olivier Chastel po posiedzeniu rządu. Belgowie mogą oddać do dyspozycji sześć stacjonujących w tej chwili w Grecji myśliwców F-16 oraz fregatę, która jest obecnie na Morzu Śródziemnym.
Ministerstwo obrony USA oświadczyło, że jest gotowe do wykonania rozkazów dotyczących Libii, ale nie będzie podejmować dyskusji na temat ewentualnych operacji wojskowych. - Zawsze utrzymujemy stan wysokiej gotowości, by zapewnić pełną zdolność wykonania każdego rozkazu, jaki może do nas zostać skierowany- głosi odpowiedź Pentagonu na pytanie o jego przygotowania do ewentualnej akcji przeciwko Libii.
W telewizyjnym wystąpieniu w piątek wieczorem czasu polskiego prezydent Barack Obama wezwał Muammara Kadafiego, by podporządkował się żądaniom ONZ w sprawie zawieszenia broni, gdyż w przeciwnym razie narazi się na konsekwencje obejmujące również interwencję militarną.
- Zawieszenie broni musi być wprowadzone w życie natychmiast - powiedział prezydent. Zażądał też od Kadafiego wycofania wojsk z miast odbitych z rąk powstańców.
- Warunki te nie podlegają negocjacjom. Jeżeli nie będą spełnione, rezolucja ONZ zostanie wprowadzona w życie poprzez akcję militarną - oświadczył.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel potwierdziła, że jej kraj - który wstrzymał się od głosu przy uchwalaniu rezolucji przez Radę Bezpieczeństwa - nie weźmie udziału w ewentualnych militarnych działaniach w Libii. Według niej, Niemcy byłyby natomiast gotowe wysłać do Afganistanu załogi samolotów systemu wczesnego ostrzegania i kontroli AWACS, by w ten sposób odciążyć NATO w przypadku ewentualnej interwencji przeciwko reżymowi Kadafiego.
Jak powiedział szef rządu, wraz z prezydentem Bronisławem Komorowskim starają się od początku współpracy "racjonalizować obecność polskich sił zbrojnych, polskich żołnierzy poza granicami kraju". "Muszą być nadzwyczajne okoliczności, bezpośrednio lub pośrednio związane z naszym bezpieczeństwem, albo sytuacją, która wymaga solidarności całego NATO w związku z zagrożeniem dla Sojuszu" - zaznaczył Tusk.
Jeśli cokolwiek nastąpi, w trybie pilnym będę się komunikował z premierem - powiedział prezydent Komorowski o rezolucji ONZ w sprawie Libii. - Uzgodniliśmy z panem premierem, że jeśli cokolwiek nastąpi, pojawią się nowe elementy sytuacji, to w trybie pilnym, natychmiastowym będziemy się komunikowali i uzgadniali działania państwa polskiego - reagowanie na zarówno wyzwania, jak i na nowe okoliczności związane m.in. z przyjęciem rezolucji przez Radę Bezpieczeństwa ONZ - powiedział prezydent, który w piątek uczestniczył w dorocznej odprawie kierowniczej kadry MON i Sił Zbrojnych.
Czechy nie planują udziału w ewentualnej operacji wojskowej w Libii - poinformował w czeskim radiu minister obrony Alexandr Vondra. Według niego, czeskie myśliwce wielozadaniowe Gripen nie dysponują wyposażeniem potrzebnym w tego rodzaju działaniach. "Nieprawdopodobny jest także nasz inny udział" - dodał szef resortu obrony.
Bułgaria zadeklarowała, że na obecnym etapie nie zamierza angażować się w bezpośrednie działania wojskowe w Libii. Jak powiedział minister spraw zagranicznych Nikołaj Mładenow, dla Sofii "podstawowym priorytetem pozostaje sytuacja humanitarna i wstrzymanie ognia między reżimem pułkownika Kadafiego i bojownikami w Bengazi".
Skomentuj artykuł