Majdan w Kijowie znów wypełniony ludźmi
Przeciwnicy ekipy prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza znów bardzo licznie zgromadzili się w niedzielę na Majdanie Niepodległości w Kijowie na pierwszym od dwóch tygodni wiecu. Plac był całkowicie wypełniony ludźmi.
Ukraińcy protestują już od 73 dni. W niedzielę, po raz pierwszy od rozpoczęcia wymierzonych we władze akcji, na scenie Majdanu wystąpił deputowany rządzącej Partii Regionów. Był to Witalij Hruszewski, który wyraził swą solidarność z demonstrantami.
Przed wiecem na scenie odprawiono nabożeństwo. Uczestniczyli w nim przedstawiciele działających na Ukrainie Kościołów.
"Chrześcijanin nie może żyć inaczej, niż kierując się zasadami chrześcijańskiej moralności. Jeśli pracujesz w organizacji, która zabija ludzi - rzuć tę pracę. Jeśli jesteś w partii, która zabija - opuść tę partię i idź na Majdan! Sława Ukrainie!" - powiedział do zgromadzonych biskup Kościoła rzymskokatolickiego Stanisław Szyrokoradiuk.
Liderzy opozycji, którzy dzień wcześniej uczestniczyli w Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, oświadczyli, że uzyskali od państwa zachodnich "konkretne obietnice" dotyczące uregulowania kryzysu, w którym znalazła się Ukraina.
Według Arsenija Jaceniuka w Monachium mówiono m.in. o powołaniu pod egidą Rady Europy komisji międzynarodowej ds. zbadania przestępstw popełnionych przez władze Ukrainy.
Były minister spraw wewnętrznych Jurij Łucenko, który jest członkiem sztabu protestów na Majdanie, apelował do Ukraińców, by przyłączali się do demonstracji, zaś stronników prezydenckiej Partii Regionów nawoływał do przechodzenia na stronę rewolucji.
"Walczymy tutaj o przyszłość kraju. To tutaj, na Majdanie, znajdują się realne władze państwa! Deputowani z Partii Regionów! Opuszczajcie obóz tyrana! A wy przyłączajcie się do Samoobrony Majdanu, która liczy dziś 10 tysięcy osób. Powinna liczyć co najmniej 50 tysięcy!" - przemawiał do zebranych.
Poprzedni wiec na Majdanie Niepodległości odbył się 19 stycznia. Ludzie ruszyli wówczas na siedzibę parlamentu, do którego dostępu broniły liczne oddziały sił MSW. Tłum zaatakował milicjantów, co przerodziło się w zamieszki. 22 stycznia w Kijowie użyto broni palnej. W wyniku starć z milicją śmierć poniosło co najmniej sześć osób.
We wtorek w stolicy Ukrainy oczekiwane jest posiedzenie parlamentu. Opozycja liczy na to, że przekona deputowanych wciąż kontrolowanej przez Janukowycza większości do poparcia postulatów, które mają uspokoić nastroje we wzburzonym społeczeństwie.
"Jeszcze kilka dni temu kraj stał na krawędzi stanu wyjątkowego, ale do niego nie dopuściliśmy. Dziś żądamy ukarania wszystkich wykonawców i zleceniodawców zbrodniczych rozkazów władz! We wtorek musimy doprowadzić do przywrócenia konstytucji z 2004 roku (czyli ograniczyć kompetencje prezydenta na rzecz wzmocnienia roli parlamentu) i obronić jedność państwa!" - oświadczył na Majdanie były szef ukraińskiej dyplomacji Petro Poroszenko.
Skomentuj artykuł