Merkel obiecuje Grecji pomoc; stawia warunki
Kanclerz Angela Merkel obiecała w poniedziałek finansowe wsparcie Niemiec dla zmagającej się z kryzysem budżetowym Grecji, ale pod warunkiem przeprowadzenia przez nią zasadniczych reform.
- Niemcy pomogą, jeśli spełnione zostaną odpowiednie warunki - powiedziała Merkel w Berlinie. Nawiązała w ten sposób do programu Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który Ateny mają zrealizować w ciągu trzech lat.
- Jeśli Grecja jest gotowa zaakceptować również surowe przedsięwzięcia, i to nie tylko przez rok, ale przez kilka lat, to wówczas mamy dobrą szansę zachowania i umocnienia euro jako stabilnej waluty dla nas wszystkich - zaznaczyła szefowa niemieckiego rządu. Dodała, że Grecy muszą wnieść w to swój wkład.
Jednocześnie zdecydowanie przeciwstawiła się ewentualnemu wystąpieniu Grecji z Europejskiej Unii Walutowej. - Mówię całkiem wyraźnie: nie. Teraz chodzi o szybką reakcję na korzyść stabilności euro jako całości - powiedziała Merkel.
O możliwości rezygnacji przez Grecję z euro mówili ostatnio czołowi działacze bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU), tworzącej jeden blok polityczny z kierowaną przez Merkel Unią Chrześcijańsko-Demokratyczną (CDU).
Grecja jasno deklaruje, że pomoc powinna uzyskać nie później niż 19 maja, gdy staną się wymagalne obligacje, których wykup będzie kosztował 9 mld euro. Jeśli zabraknie na to pieniędzy, kraj utraci wypłacalność.
- Krytyczną datą jest 19 maja. Do tego czasu trzeba uruchomić wsparcie - powiedział w poniedziałek wieczorem w parlamencie minister finansów Jeorjos Papakonstantinu.
Również wieczorem grecki premier Jeorjos Papandreu ponownie rozmawiał przez telefon z kanclerz Angelą Merkel. Treści rozmowy nie ujawniono. Spośród 30 mld euro, które Unia Europejska zamierza w tym roku udostępnić Atenom, na Niemcy ma przypaść do 8,4 mld. Dalsze 15 mld przekazałby Międzynarodowy Fundusz Walutowy, co razem daje 45 mld euro kredytów pomocowych.
Niemiecki udział w tym pakiecie przybierze formę gwarantowanych przez rząd federalny pożyczek państwowego banku KfW. Rozwiązanie takie naruszyłoby pieniądze podatników dopiero wtedy, gdyby nie udała się sanacja greckiego budżetu i kredyty nie zostały spłacone.
Skomentuj artykuł