Miedwiediew: traktat z USA prawie uzgodniony
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył w niedzielę, że optymistycznie ocenia szanse na podpisanie nowego rosyjsko-amerykańskiego układu, mającego zastąpić zawarty w 1991 roku traktat o redukcji broni strategicznej (START-1). Według Miedwiediewa, tekst dokumentu jest już uzgodniony w 95 procentach.
Rosyjski prezydent mówił o tym na spotkaniu z dziennikarzami w Soczi, nad Morzem Czarnym, gdzie w poniedziałek będzie gościł przywódców Armenii i Azerbejdżanu, Serża Sarkisjana i Ilhama Alijewa.
"95 procent problemów uzgodniono. Mam optymistyczne oczekiwania, jeśli chodzi o układ" - powiedział Miedwiediew. "Z prezydentem Barackiem Obamą wyraźnie określiliśmy granice, czego nie możemy my i czego nie mogą oni" - dodał.
Miedwiediew podkreślił, że Rosja nie zrezygnuje z poruszania w negocjacjach z USA tematu obrony przeciwrakietowej. "Temat ten będziemy podnosili obowiązkowo. Nieszczerze jest mówić o strategicznych siłach jądrowych bez (poruszania tematu) obrony przeciwrakietowej. Jeśli odpala się rakiety nuklearne, odpala się też antyrakiety" - wyjaśnił.
Podpisany w 1991 roku traktat START-1 wygasł 5 grudnia 2009 roku. USA i Rosja ogłosiły 4 grudnia, że układ pozostanie w mocy, póki trwają rozmowy na temat nowego. Toczą się one w Genewie. Ich kolejna runda - jak zapowiedział w piątek rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow - rozpocznie się na początku lutego.
Podstawowe parametry nowego traktatu uzgodnili w lipcu ubiegłego roku w Moskwie prezydenci dwóch krajów. Porozumieli się wtedy, że w ciągu siedmiu lat od wejścia w życie nowego układu Rosja i USA zredukują liczbę nuklearnych głowic bojowych do 1500-1675, a systemów ich przenoszenia - do 500-1110. Dolne pułapy to propozycje Moskwy, a górne - Waszyngtonu. W październiku strona amerykańska zaproponowała obniżenie limitu środków przenoszenia do 800.
W tym tygodniu poufne rozmowy na temat nowego traktatu w Moskwie prowadzili wysłannicy Obamy: jego doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, generał James Jones i przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA, admirał Mike Mullen. Strona amerykańska poinformowała po nich, że osiągnięto znaczący postęp.
Skomentuj artykuł