MSZ Chin: Nie ma wojny cybernetycznej z USA
Nie ma żadnej wojny cybernetycznej między Chinami a Stanami Zjednoczonymi - oświadczył w środę chiński wiceminister spraw zagranicznych Cui Tiankai.
Oba kraje są obiektem ataków cybernetycznych, ale za tymi atakami nie stoją rządy - podkreślił Cui.
Agencja Reuters zwraca uwagę, że przedstawiciele Pentagonu mówili w tym miesiącu o poważnym zaniepokojeniu Waszyngtonu atakami cybernetycznymi, podkreślając, że USA są gotowe użyć siły, jeśli uznają je za akt wojny.
Na całym świecie obserwuje się ostatnio nasilenie hakerskich ataków na portale instytucji i rządów. Atakowana była min. CIA. Firma Google przypuszcza, że atak na jej pocztę internetową, którego ofiarami byli przede wszystkim pracownicy administracji USA, chińscy dysydenci oraz dziennikarze, wojskowi i urzędnicy z innych krajów azjatyckich, głównie z Korei Płd., został wyprowadzony z Chin.
Agencja Associated Press informuje, że Barack Obama podpisał dekrety prezydenckie, określające zasady prowadzenia przez siły zbrojne USA ataków cybernetycznych i innych komputerowych operacji przeciwko nieprzyjacielowi w ramach rutynowej działalności szpiegowskiej w innych krajach. Określono m.in., kiedy wojsko musi wystąpić o zgodę prezydenta na przeprowadzenie konkretnego ataku cybernetycznego.
Skomentuj artykuł