Na Krym wracają ciała rosyjskich żołnierzy z Syrii

Na Krym wracają ciała rosyjskich żołnierzy z Syrii
(fot. tinou bao / Foter / CC BY)
PAP / kw

Na okupowany przez Rosję Krym przywożone są ciała rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli w Syrii - podał we wtorek Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.

Według resortu w ostatnim czasie do Sewastopola przybył ładunek z 26 trumnami.

"Z Syrii do Sewastopola dostarczono ciała 26 wojskowych z 810. oddzielnej brygady piechoty morskiej (Sewastopol) Wojsk Obrony Wybrzeża Floty Czarnomorskiej" - poinformowano na stronie internetowej Zarządu Wywiadu.

Sewastopol jest główną bazą rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, którą przed okupacją Krymu Kijów dzierżawił Moskwie. Po zajęciu półwyspu przez Rosjan część żołnierzy armii ukraińskiej na Krymie przeszła na stronę rosyjską. Według mediów Moskwa wysyłała ich do Syrii w pierwszej kolejności.

DEON.PL POLECA

Ukraiński wywiad twierdzi, że rosyjskie dowództwo w Syrii nie jest w stanie zapewnić swym żołnierzom odpowiednich warunków sanitarnych, w związku z czym w rosyjskich oddziałach wzrasta zachorowalność na choroby infekcyjne.

Wywiad w Kijowie informuje jednocześnie, że oddziały wojsk syryjskich, wspierane przez siły powietrzno-kosmiczne Federacji Rosyjskiej, kontynuują działania ofensywne w prowincjach Aleppo, Damaszek, Latakia, Hama i Hims oraz że udało się im zdobyć kontrolę nad szeregiem miejscowości w rejonie Aleppo.

"W ciągu doby samoloty rosyjskie zrealizowały 33 wyloty i dokonały ataków rakietowo-bombowych na 49 obiektów na terytorium Syrii" - czytamy.

Wywiad podał, że dowództwo rosyjskie zwiększa swoją obecność w Syrii, gdzie w bazie Hmeymim ostatniej doby dwukrotnie lądowały samoloty transportowe Ił-76. Ukraińcy poinformowali także, że w kierunku wybrzeża syryjskiego płynie należący do Floty Czarnomorskiej statek dźwigowy "Kił-158" z ładunkiem wojskowym.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na Krym wracają ciała rosyjskich żołnierzy z Syrii
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.