Niemcy: napastnik zabił kobietę maczetą
Napastnik uzbrojony w maczetę zabił w niedzielę kobietę i ranił dwie inne osoby w mieście Reutlingen w Badenii-Wirtembergii. Sprawcę, 21-letniego uchodźcę z Syri, zatrzymano - poinformowała policja. Dwa dni wcześniej w stolicy sąsiedniej Bawarii szaleniec zastrzelił 9 osób.
Do incydentu doszło po godz. 16 w centrum Reutlingen w okolicach centralnego dworca autobusowego. Napastnik pokłócił się z kobietą - według "Bilda" - pracownicą lokalu serwującego kebab i zadał jej kilka śmiertelnych ciosów. Tabloid informuje, że ofiara była w ciąży.
Następnie zranił inną kobietę i mężczyznę. Nie wiadomo, czy sprawca i ofiary znały się.
Policja podała, że napastnikiem jest znany policji 21-letni uchodźca syryjski. Rzecznik policji w tym mieście ujawnił, że uchodźca wystąpił w Niemczech o azyl. Powiedział też, nie podając szczegółów, że w przeszłości mężczyzna był zamieszany w incydenty, w których inni ludzie odnieśli obrażenia.
Napastnika zatrzymano kilka minut po zajściu. Zdaniem policji nic nie wskazuje na to, że był to zamach terrorystyczny.
Niektóre media niemieckie podały, że zabita kobieta była Polką. Odnosząc się do tych informacji, oficer dyżurny policji w Reutlingen powiedział PAP, że nie miała ona przy sobie żadnego dowodu tożsamości i dlatego do tej pory nie ustalono ani jej nazwiska, ani jej narodowości. - Słyszałem pogłoski, że to Polka, ale nie mogę tego potwierdzić - oświadczył policjant.
Natomiast dyrektor Biura Prasowego MSZ Rafał Sobczak poinformował PAP, że służby konsularne weryfikują te informacje. - W tym momencie niemiecka policja nie potwierdza doniesień medialnych na temat narodowości i tożsamości ofiary dzisiejszego ataku w Reutlingen - dodał Sobczak.
"Bild" pisze, że kiedy doszło do napaści ludzie zaczęli uciekać w panice. Cytuje też naocznego świadka, który powiedział, że "sprawca był całkiem oszalały" i że "nawet gonił z maczetą policyjny radiowóz".
Ten sam świadek powiedział, że przejeżdżający tamtędy kierowca "przyspieszył i potrącił napastnika". "Bild" zamieszcza zdjęcie leżącego na chodniku mężczyzny, przy którym stoi dwóch policjantów. Nieco dalej widać trzeciego funkcjonariusza i leżącą koło niego maczetę.
Rzecznik powiedział, że Syryjczyk najprawdopodobniej działał w pojedynkę. Podkreślił, że obecnie nie ma już żadnego zagrożenia.
Do zajścia w Reutlingen doszło zaledwie dwa dni po strzelaninie w Monachium, gdzie 18-letni szaleniec zastrzelił dziewięć osób, a następnie popełnił samobójstwo.
Skomentuj artykuł