Niemcy: rezygnacja Gaucka problemem dla Merkel

Niemcy: rezygnacja Gaucka problemem dla Merkel
(fot.Frederic Legrand - COMEO / Shutterstock.com)
KAI / mc
Rezygnacja prezydenta Niemiec Joachima Gaucka z ubiegania się o reelekcję - jeżeli potwierdzi się informacja podana w sobotę przez dziennik "Bild" - to kolejny poważny problem dla kanclerz Angeli Merkel na półtora roku przed wyborami do Bundestagu.
Największy niemiecki tabloid "Bild", zwykle dobrze poinformowany w kwestiach niemieckiej polityki wewnętrznej, napisał w sobotę, że Gauck zrezygnował z ubiegania się o drugą kadencję ze względu na zaawansowany wiek i kłopoty zdrowotne. O swojej decyzji ma w poniedziałek poinformować Merkel, a we wtorek ogłosić ją publicznie.
Jeżeli informacja, na razie niepotwierdzona przez urząd prezydencki, okaże się prawdziwa, Merkel przybędzie kolejny poważny kłopot.
Szefowa rządu ma obecnie powody, by niepokoić się o powodzenie umowy zawartej przez Unię Europejską z Turcją, dzięki której liczba imigrantów przedostających się do Niemiec istotnie spadła. Ankara raz po raz grozi wypowiedzeniem porozumienia, a uchwała Bundestagu uznająca masakrę Ormian przez imperium osmańskie w czasie pierwszej wojny światowej dodatkowo zaogniła sytuację.
Równocześnie trwa ostry spór o kształt polityki migracyjnej między Merkel a premierem Bawarii Horstem Seehoferem. Bawarski polityk, który jest równocześnie szefem jednego z koalicjantów - CSU - od miesięcy atakuje kanclerz za zbyt liberalną jego zdaniem politykę rządu. Obarcza Merkel odpowiedzialnością za spadek poparcia dla CDU i CSU oraz domaga się korekty polityki. W dodatku inny koalicjant - SPD - zaczyna coraz bardziej dystansować się od polityki szefowej rządu i przesuwa się na lewo, myśląc już o przyszłorocznej kampanii wyborczej.
W ostatnim czasie Merkel udało się zatrzymać spadek poparcia w sondażach, spowodowany napływem do kraju ponad miliona uchodźców i sporem o politykę migracyjną. Z ostatniego wydania Barometru Politycznego (Politbarometer) z zeszłego czwartku wynika, że ponowną kandydaturę Merkel na kanclerza popiera 58 proc. Niemców, a wśród zwolenników CDU/CSU ten odsetek wynosi aż 87 proc. Także partie chadeckie CDU/CSU przestały tracić poparcie - obecnie chce na nie głosować 33 proc. elektoratu, czyli tyle samo, co przed tygodniem.
Inne badania również potwierdzają korzystny dla chrześcijańskich demokratów trend. Równocześnie przestały rosnąć słupki poparcia prawicowej, antyislamskiej i antymigracyjnej Alternatywy dla Niemiec (AfD), która domaga się zamknięcia granic dla imigrantów i dymisji Merkel. W ostatnim Barometrze Politycznym AfD dostała 13 proc.
Celem Merkel na najbliższe miesiące było uspokojenie sytuacji wewnętrznej, zrealizowanie ostatnich punktów umowy koalicyjnej i doczekanie do kampanii wyborczej, która miała rozpocząć się latem przyszłego roku. Bezkolizyjny wybór prezydenta w lutym 2017 roku miał być w tym scenariuszu dowodem na sprawność Merkel i jej koalicji w kontrolowaniu wydarzeń. Z tego powodu Merkel wielokrotnie przekonywała Gaucka do ubiegania się o drugą kadencję.
Dyskusja o tym, czy Gauck zdecyduje się na ponowny wybór, trwa od wielu miesięcy. Były wschodnioniemiecki pastor i były szef urzędu do spraw akt Stasi cieszy się ogromną popularnością. 70 proc. Niemców chciałoby, by pozostał na stanowisku. Popierają go też wszystkie partie reprezentowane w Bundestagu, z wyjątkiem Lewicy zarzucającej mu militaryzm.
Prezydent odmawiał dotąd jasnych deklaracji, zapowiadając, że decyzję ogłosi "na początku lata". "Każda decyzja będzie trudna. Jest wiele argumentów za i przeciw. Jeżeli skoncentruję się na moim wieku, to będę musiał zadać sobie pytanie, czy mając ponad 80 lat, podołam obowiązkom. Z drugiej strony doświadczam tak wielkiego poparcia ze strony obywateli, w tym także ludzi, od których się uczyłem i których podziwiam, których opinie są dla mnie ważne, że odczuwam wewnętrzną presję, gdyż tak dużo ludzi odczekuje tego ode mnie" - tłumaczył 76-letni polityk w wywiadzie udzielonym w kwietniu radiu Deutschlandfunk.
Rezygnacja Gaucka oznacza dla Merkel konieczność znalezienia odpowiedniego kandydata na jego następcę. Wobec zbliżających się wyborów parlamentarnych za wykluczone uważa się wystawienie przez koalicję wspólnego kandydata CDU/CSU i SPD. Oba wielkie bloki polityczne będą chciały nominować własnego kandydata, by zaakcentować swoją obecność na scenie politycznej.
Zamiast harmonijnej współpracy przełom roku upłynie wbrew założeniom Merkel pod znakiem rywalizacji między chadekami a socjaldemokratami. "Bild" pisze o "superkatastrofie" i sugeruje, że kampania wyborcza, która miała zacząć się za rok, rozpocznie się już za chwilę.
Obserwatorzy sceny politycznej uważają za możliwe wystawienie wspólnego kandydata przez CDU i Zielonych. Taka decyzja byłaby sygnałem przed wyborami do Bundestagu, że przyszły rząd mógłby być czarno-zieloną koalicją.
Do dyskusji włączyła się też postkomunistyczna Lewica. Jej zdaniem Lewica, SPD i Zieloni powinni uzgodnić wspólnego kandydata symbolizującego "społeczną sprawiedliwość".
Chociaż Gauck nie potwierdził oficjalnie swojej rezygnacji, ruszyła już giełda nazwisk jego ewentualnych następców. W CDU mówi się o szefie Bundestagu Norbercie Lammercie i ministrze finansów Wolfgangu Schaeublem. W SPD za naturalnego kandydata uważa się ministra spraw zagranicznych Franka-Waltera Steinmeiera.
Prezydenta Niemiec wybiera Zgromadzenie Federalne - gremium składające się z 631 posłów do Bundestagu i takiej samej liczby elektorów wybieranych przez parlamenty 16 krajów związkowych. Wybory odbędą się 12 lutego 2017 roku.
DEON.PL POLECA

 

 

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niemcy: rezygnacja Gaucka problemem dla Merkel
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.