Nowe ofiary krwawych starć w Słowiańsku

(fot. PAP/EPA/ROMAN PILIPEY)
PAP / mm

Osiem osób zginęło, a 16 odniosło rany i jest hospitalizowanych w wyniku operacji antyterrorystycznej w Słowiańsku na wschodniej Ukrainie - podały we wtorek władze obwodu donieckiego, w którym leży to opanowane przez separatystów prorosyjskich miasto.

Obwodowy wydział ochrony zdrowia poinformował, że dane te pochodzą z poniedziałku i wtorku.

DEON.PL POLECA

Osoby, które hospitalizowano, odniosły obrażenia wywołane postrzałami z broni palnej. "Ich stan lekarze oceniają jako ciężki i średnio ciężki" - głosi komunikat. Nie uściślono w nim, kim są zabici i ranni.

Wcześniej minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow informował o czterech żołnierzach ukraińskich zabitych podczas operacji antyterrorystycznej oraz o 20 rannych wojskowych, którzy w niej uczestniczyli.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Nowe ofiary krwawych starć w Słowiańsku
Komentarze (11)
.
.
7 maja 2014, 12:18
Właśnie Ukraina dostała 3 mld dolarów pozyczki na  stabilizację  waluty i podreperowanie budżetu. Zgniły Zachód sypnął na początek groszem. Czy optyka Kremla  jazminga i tu znajdzie w w tym temacie jakiś negatywizm ? Czy Putin słynny antyterorysta z czeczenii  pomoże ukraińskiej armii dopaść  terrorystów  wespół z Obama nawet w toalecie ?
N
Normalny
7 maja 2014, 12:13
Przyznaj jazming, bólem Putina jest utrata przez niego kontroli nad Ukrainą, która dotąd dzieki Janukowyczowi w pełni kontrolował i wykorzystywał jak dzis  Łukaszenkę. Co robili żołnierze rosyjscy na Krymie ?  Co robia nadal  w Ukrainie ? Namierzeni oficerowie GRU co robią ?  Nie miej złudzeń, jazmngu, to jawne wypowiedzenie wojny  sąsiadowi, w którym lud dokonał przewrotu po zdradzie  szefa państwa, który uciekł do oficera prowadzącego, który wydoił Ukrainę. Legalny parlament rzadzi nadal na Ukranie, więc jego  decyzje i ciągłość władzy sa zachowane. Janukowycz bandyta jest ścigany  jako przestępca i zdrajca. Nikt kto podnosi ręke na kraj którego jest obywatelem nie może być bezkarny. Sa inne metody niz przemoc. Jakoś rosyjskojęzyczni nie byli tam  gnębieni. Odmowa pisowni polskiej dla Polaków (zawsze tam byli) czy inne jezykowe trudy nie  wywołuja rebelii z udziałem wywiadu wojskowego  żołnierzy polskich.   Nie wolno porywac ludzi, stosowac żywych tarcz, blokowac władzy dojazdów, budynków, uzurpowac sobie władzy,wykorzystywqac bandytów do taaków na ludzi, strzelać ostrą amunicją do ludzi demonstrujących sprzeciw.Nie wolno napdac na jednostk iwojskowe. Nie łamie sie prawa międzynarodowego jak te z Budapesztu. Nie wolno kraśc terytorium, ludzi, fałszować referendów,  kraść mienia i non stop kłamać, nie wolno torturować ludzi  !!!
L
leszek
6 maja 2014, 18:19
To co się dzieje na wschodzie Ukrainy do dalszy ciąg scenariusza zaczętego na Krymie. Rosja chce osłabienia i destabilizacji Ukrainy aby wybić im z głowy jakąś bliższą współpracę z Zachodem. Rosja chce stworzyć fakty dokonane przed wyborami prezydenckimi wyznaczonymi na 25 maja, żeby potem mieć pretekst do podważania legalności tych wyborów i żeby na scenę polityczną wprowadzić "zdrowe siły"  reprezentujące rosyjską mniejszość i uczynić z nich jakiś legalny czynnik czy podmiot na Ukrainie. 
jazmig jazmig
6 maja 2014, 19:39
Mylisz się Leszku, jest to scenariusz napisany w Waszyngtonie i w Berlinie. Gdyby Rosja chciała zagarnąć wschód, to by to już dawno zrobiła zagarniając Krym i dzisiaj nie mielibyśmy o czym dyskutować. Rosja stale ponawia apele o rozmowy między stronami, a zachód, szczególnie Amerykanie, prą do wojny i podbechtują kijowskie władze w tym kierunku. Po to przyjechali tam szef CIA oraz wiceprezydent USA, bo zaraz po ich wizycie rozpoczęła się inwazja na wschód. Chcę być dobrze zrozumiany, jestem przeciwnikiem aneksji Krymu, uważam to za ogromne nieszczęście, które przez lata będzie psuło stosunki międy Ukrainą, a Rosją. Ale na obecnym etapie, widać wyraźnie, że Kijów zamiast rozmów wybiera siłę, a to nie może się dobrze skończyć.
AK
Andrzej Krakow.pl
6 maja 2014, 17:48
Nazwał bym to raczej operacją przeciw piątej kolumnie (dziś już pewnie nie wszyscy wiedzą co to jest 5. kolumna, a działa bardzo skutecznie) Można zrozumieć różnorodność społeczeństwa, różnice poglądów, niezadowolenie z władzy, protesty  itp., ale zdejmowanie, deptanie i palenie flagi narodowej przez własnych obywateli jest nie do pomyślenia.  Przypuszczalnie zatem  robią to obywatele obcego kraju, więc zamiast robić dla nich podział Państwa na kawałki, należy im umożliwić jak najszybszy powrót np. do rosyjskiej ojczyzny, a jeśli na Ukrainie nie popełnili przestępstw i uczciwie się czegoś dorobili  przyznać im na drogę stosowne odszkodowania...
jazmig jazmig
6 maja 2014, 19:34
Możesz nazywać rdzennych mieszkańców piątą kolumną, ale co to zmieni? To nie są terroryści, bo nie robią żadnych zamachów, nie mordują niewinnych ludzi, lecz żądają swoich praw. Tak naprawdę, to tam jest powstanie, które Kijów usiłuje stłumić, zamiast rozpocząć rozmowy nt. przyszłości Ukrainy. Było już kiedyś referendum nt. tego, czy wschodnie regiony chcą się odłączyć od Ukrainy i w tym referendum większość opowiedziała się za pozostaniem w Ukrainie. Dlatego moim zdaniem jest sens dyskusji o tym, jaka ma być Ukraina, ale nie może to być z pozycji siły, na bagnetach banderowców, bo ta metoda skończy się otwartą wojną. Mam nadzieję, że nie jesteś zwolennikiem wojny domowej w tym kraju.
jazmig jazmig
6 maja 2014, 17:39
To nie jest operacja antyterrorystyczna, bo żadna operacja antyterrorystyczna nie trwa tak długo. To jest zwyczajna wojna, wydana narodowi ukraińskiemu bez banderowską klikę z Kijowa.
G
go
6 maja 2014, 17:55
Buahahaha, jak z moskiewskiej propagandówki. Ty naprawdę w to wierzysz...?
R
ruben
6 maja 2014, 18:57
Jazmig powiedz uczciwie czy jestes Polakiem. Jezeli faktycznie jestes to powiedz dlaczego chcesz zeby Ukraina byla scisle kontrolowana przez Rosje (albo zeby Ukrainy w ogole nie bylo). Jak to sie ma do polskiej racji stanu??
jazmig jazmig
6 maja 2014, 19:29
Ruben, ja piszę jak jest. Jestem Polakiem, ale nie jestem ani ślepy, ani głuchy. Nie jestem fanem Rosji, a nawet wręcz przeciwnie, ale to nie oznacza, że jestem zaślepiony. W Ukrainie toczy się teraz wojna domowa. Kijowska klika zaatakowała regiony, które nie uznają jej władzy. Takie są po prostu fakty i ja nic na to nie poradzę. Ta wojna nikomu nie jest potrzebna, więc nie wiem, po co Kijów ją rozpętał. Jest tu jakaś gra, której sensu nie znam i nie rozumiem, aczkolwiek spotkałem w necie kilka teorii, które to wyjaśniają. Dla nas, dla Polski, ta wojna jest poważnym zagrożeniem i powinniśmy robić wszystko, co tylko możliwe, żeby Kijów skończył tę agresję i rozpoczął rozmowy z innymi regionami o przyszłości Ukrainy.
R
ruben
6 maja 2014, 22:28
Ale ja pytalem powaznie i szkoda, ze mi powaznie nie odpowiedziales. To co ja widze w Twoim wpisie to zwykle prorosyjskie bla bla bla. Albo masz mnie za idiote, albo niestety sam nie grzeszysz rozumem...