Obama krytykowany za tuszowanie nadużyć
Poniedziałkowy "New York Times" krytykuje postawę prezydenta USA Baracka Obamy w sprawach nadużyć popełnianych w imię walki z terroryzmem i ostrzega, że polityka ich tuszowania z czasów George'a W. Busha może znaleźć w Obamie kontynuatora.
Dziennik wskazuje na ostatnie decyzje administracji Obamy w kilku tego rodzaju sprawach. Pierwsza dotyczy wyroku sądu w Wielkiej Brytanii, który w połowie miesiąca orzekł, że należy opublikować materiały wywiadu USA w sprawie traktowania w bazie Guantanamo na Kubie Etiopczyka z prawem pobytu w Wielkiej Brytanii Binyama Mohameda. Za rządów Busha władze USA groziły, chcąc powstrzymać tę publikację, zablokowaniem wymiany informacji wywiadowczych z Brytyjczykami. Obecna sekretarz stanu USA Hillary Clinton powtórzyła te pogróżki - wskazuje "NYT".
Jednocześnie w USA władze właśnie odwołują się od wyroku federalnego sądu apelacyjnego w sprawie cywilnego powództwa złożonego przez Mohameda i cztery inne osoby. W tej sprawie - pisze "NYT" administracja Obamy posłużyła się "nagannym argumentem" z czasów Busha, mówiącym o względach bezpieczeństwa narodowego.
Gazeta wytyka także Obamie woltę z maja zeszłego roku, kiedy to sprzeciwił się wyrokom sądowym nakazującym opublikowanie zdjęć pokazujących znęcanie się przez żołnierzy amerykańskich na więźniach w Iraku i Afganistanie. W zeszłym tygodniu Kongres USA stworzył wyjątek w ustawie o swobodzie informacji (Freedom of Information Act), dając ministrowi obrony Robertowi Gatesowi prawo do wstrzymania publikacji zdjęć - wskazuje dziennik.
- Nie traktujemy poważnie argumentu rządu, że stara się chronić wywiad, czy uniknąć uszczerbku dla bezpieczeństwa narodowego - stwierdza "NYT". Dodaje: "Celem jest uniknięcie oficjalnego potwierdzenia wykroczeń, co mogłoby zostać wykorzystane w sprawach przeciwko urzędnikom i wykonawcom pracującym dla rządu". Najlepszym sposobem, by uniknąć jątrzenia antyamerykańskich uczuć jest pokazanie, że "naród odwrócił kartę" praktyk czasów Busha - zauważa dziennik, ostrzegając: "Zatajanie bolesnej prawdy pokazuje coś odwrotnego".
Skomentuj artykuł