Obama w Kopenhadze: Czas działać
Do "wspólnego działania" zaapelował prezydent USA Barack Obama do światowych przywódców zebranych na szczycie klimatycznym w Kopenhadze.
– Nie ma już wiele czasu – przekonywał amerykański prezydent. – Wierzę, że możemy działać odważnie i zdecydowanie w obliczu wspólnego zagrożenia. Dlatego jestem tu dziś – nie aby rozmawiać ale, by działać.
– Jestem pewien, że niektórzy postrzegają to porozumienie jako niedoskonałe – zaznaczył Obama po opisaniu możliwych warunków umowy negocjowanej w Kopenhadze. – Ale nie jest możliwe, aby każdy kraj dostał wszystko, czego chce. Zaapelował też do przywódców o zawarcie kompromisu: – Międzynarodowe dyskusje trwają od blisko dwóch lat. (...) Czas, aby rozmowy się skończyły.
Zaakceptowane porozumienie stanie się podstawą do kolejnych działań, ja twierdził amerykański prezydent. – Wszyscy, którzy są na tej sali wezmą udział w historycznym wydarzeniu zapewniającym lepsze życie naszym dzieciom i wnukom – przekonywał
Amerykański prezydent w swoim przemówieniu nie ogłosił żadnych nowych zobowiązań swojego kraju – ani dotyczących redukcji emisji gazów cieplarnianych, ani pomocy finansowej dla krajów rozwijających się. Zapewnił, że Stany Zjednoczone wykonają swoje zobowiązania dotyczące walki z globalnym ociepleniem bez względu na wynik szczytu trwającego w stolicy Danii.
– Jako największa gospodarka świata i drugi co do wielkości emitent gazów cieplarnianych Ameryka jest obarczona odpowiedzialnością, aby przeciwstawić się zmianom klimatycznym i mamy zamiar podjąć tę odpowiedzialność – zadeklarował. – Ameryka ma zamiar kontynuować działania mające na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych i przejście na gospodarkę zasilaną czystą energią bez względu na to co stanie się tu, w Kopenhadze – zapewnił.
Według Obamy porozumienie klimatyczne może być wiarygodne tylko wtedy, jeśli będzie zawierało sposoby kontroli realizacji zobowiązań dotyczących redukcji emisji gazów cieplarnianych w poszczególnych krajach. W czwartek sekretarz stanu USA Hillary Clinton ogłosiła, że Stany Zjednoczone są gotowe przystać na pomoc finansową w walce ze skutkami globalnego ocieplenia dla krajów rozwijających się w wysokości 100 miliardów dolarów rocznie do 2020 roku. Stany Zjednoczone zaproponowały też redukcję do 2020 roku emisji gazów cieplarnianych o 17 proc. w stosunku do poziomu z roku 2005 albo o 3 proc. w stosunku do 1990 roku.
Skomentuj artykuł