Owacje dla Wałęsy po pokazie filmu
Owacjami na stojąco publiczność nagrodziła Lecha Wałęsę po pokazie filmu Andrzeja Wajdy "Wałęsa. Człowiek z nadziei" w środę w Kongresie USA. Były prezydent apelował do Amerykanów, by budować nowy świat w oparciu o wartości i krytykował dzisiejszy kapitalizm.
Uroczysty pokaz biograficznego filmu o Wałęsie odbył się w środę wieczorem przy pełnej sali w Audytorium w Kongresie USA w Waszyngtonie. Lech Wałęsa, który był gościem honorowym, wrócił do Kongresu po 24 latach. To bowiem tu w 1989 roku wygłosił swe słynne przemówienie przed połączonymi izbami Kongresu USA, co pokazuje kulminacyjna scena "Człowieka z nadziei".
"To wielki honor gościć Pana z powrotem na Kapitolu" - powiedziała demokratyczna senator Barbara Mikulski, współprzewodnicząca senackiej Grupy Parlamentarnej ds. Polski. Przypomniała, z jak wielkimi emocjami i nadziejami świat patrzył na strajki w Polsce i powstanie Solidarności. "Kiedy Lech Wałęsa przeskoczył przez mur w Stoczni Gdańskiej, zabrał ze sobą cały świat" - dodała.
Przed projekcją odbyła się dyskusja z udziałem Wałęsy, którą poprowadził były senator Christopher Dodd. Panowie poznali się 30 lat temu, gdy Dodd odwiedził w sierpniu 1983 roku Polskę. Jak wspominał, dostał do wyboru spotkanie albo z Wojciechem Jaruzelskim, albo Wałęsą. "To był dla mnie łatwy wybór" - powiedział.
Wałęsa wspominał, że bardzo długo amerykańscy przywódcy nie wierzyli, że w Polsce uda się obalić komunizm. Udało się, gdyż "postawiliśmy na wartości, które okazały się silniejsze niż czołgi i dolary" - tłumaczył. Podczas wieczoru były prezydent tryskał humorem, ale też pozwolił sobie na refleksyjne rozważania o wyzwaniach stojących przed światem. "Musimy się zastanowić, na jakich wartościach budować globalizację. Czy budować na wolności i wolnym rynku, czy na uzgodnionych wartościach" - mówił. Podobnie, dodał, trzeba się zastanowić nad modelem ekonomii. "Na pewno niekomunistyczna, ale też nie kapitalizm, jaki istnieje dziś" - zastrzegł.
W rozmowie z polskimi dziennikarzami Wałęsa przyznał, że nie czuje w związku z pokazem filmu nadmiernych emocji. "Emocję to ja mam tylko na meczach sportowych. W polityce nigdy, choć oczywiście trzeba się czasem unieść" - powiedział. Pytany, czy może w takim razie odczuwa dumę, też zaprzeczył. "Dumny? A z czego? Zmieścić takie ciekawe życie w dwóch godzinach, no wie pani, co tam można było zmieścić. Dopiero następne filmy pokażą romanse, kryminały, zamachy. To wszytko w moim życiu było" - powiedział.
Widzowie nagrodzili film Wajdy, jak i Wałęsę, owacjami na stojąco. Wśród publiczności, obok kilkunastu amerykańskich parlamentarzystów, znaleźli się też przedstawiciele Polonii oraz Amerykanie, który odegrali znaczącą rolę we wspieraniu Solidarności. "Wiemy i pamiętamy, że droga Polski do wolności nie udałaby się bez pomocy USA. Dziękujemy" - mówił ambasador Polski w Waszyngtonie Ryszard Schnepf.
Obecni byli m.in. były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy'ego Cartera Zbigniew Brzeziński oraz jedyny polski koszykarz grający obecnie w NBA Marcin Gortat.
"Jego obecność (Wałęsy) jest jak zawsze czarująca, pełna życia, entuzjazmu i potwierdzeniem tego wszystkiego, co on w pewnym czasie dał Polsce: optymizm, wiarę i zwycięstwo" - powiedział Brzeziński.
"To niesamowite przeżycie, bardzo emocjonalne dla mnie wydarzenie. Siedziałem raptem dwa rzędy od osoby, która miała tak wielki wpływ na Polskę" - powiedział z kolei PAP Gortat tuż po projekcji. "Nie zdawałem sobie sprawy, jak ważną, potężną osobą w tych czasach był Lech Wałęsa. Dla mnie, jako młodego człowieka urodzonego w 84 roku, ten film to ogromna lekcja historii" - dodał.
Na pokazie był też aktor Robert Więckiewicz, który zagrał Wałęsę. "Mam nadzieję, że ten film będzie zrozumiały nie tylko dla Polaków, ale też za granicą, choć widz zagraniczny ma oczywiście utrudnione zadanie, bo w gruncie rzeczy nie wie, co się stało w Polsce" - powiedział PAP.
Każdy z około 450 uczestników pokazu otrzymał broszkę Solidarności, a także okolicznościowy znaczek z wizerunkiem Lecha Wałęsy wydany przez Pocztę Polską z okazji 70. rocznicy urodzin laureata Pokojowej Nagrody Nobla.
"Wałęsa. Człowiek z nadziei", polski kandydat do Oscara w kategorii filmu nieanglojęzycznego, to ostatnia część trylogii uhonorowanego tą nagrodą za całokształt Andrzeja Wajdy, po "Człowieku z marmuru" i "Człowieku z żelaza". Światowa premiera filmu odbyła się 5 września w Wenecji.
Skomentuj artykuł