Poparcie dla Łukaszenki wynosi 31,6 proc.
Poparcie dla prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki wynosi obecnie 31,6 proc., czyli nieco mniej niż w marcu, kiedy to popierało go 34,5 proc. ankietowanych - wykazał opublikowany w poniedziałek sondaż niezależnego ośrodka badawczego NISEPI.
Zmniejszył się jednocześnie odsetek osób, które uważają, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy ich sytuacja materialna się pogorszyła - obecnie uważa tak 25 proc. respondentów, czyli o 7 pkt proc. mniej niż przed trzema miesiącami. Spadł również odsetek osób uważających, że gospodarka jest w kryzysie - z 71 do 64 proc.
Z tezą, że silny przywódca może obecnie dać krajowi więcej niż dobre prawo, zgodziło się 43,3 proc. respondentów. Przeciwnego zdania było 49,1 proc. ankietowanych.
W sondażu zbadano też postawy podczas wyborów parlamentarnych 23 września. 66,4 proc. ankietowanych zadeklarowało, że wzięło udział w wyborach, a tylko 9,6 proc. - że świadomie je zbojkotowało. 24 proc. nie wzięło udziału w wyborach z innych przyczyn. Oznaczałoby to, że nie potwierdziły się tezy opozycji, iż frekwencja nie przekroczyła 50 proc.
Ponadto więcej respondentów uznało wybory za "wolne i uczciwe" (47,5 proc.) niż przeciwnie (27 proc.). Z tezą, że podczas głosowania doszło do fałszerstw, zgodziło się 27 proc. badanych, a przeciwnego zdania było 42 proc.
Przy tym większość ankietowanych nadal nie zna nazwiska deputowanego wybranego w swoim okręgu (na Białorusi deputowani są wyłaniani w okręgach jednomandatowych).
Sondaż wykazał również, że w razie konieczności wyboru między UE i Rosją więcej ankietowanych wolałoby wstąpienie do UE (44 proc.) niż zjednoczenie z Rosją (36 proc.). W czerwcu proporcje te były odwrotne: odpowiednio 40 i 44 proc.
Sondaż przeprowadzono we wrześniu i październiku na próbie 1502 osób. Margines błędu wynosił 0,03 proc.
Ośrodek NISEPI jest zarejestrowany w Wilnie, ale prowadzi badania opinii publicznej na Białorusi.
Skomentuj artykuł