Poprawia się sytuacja z pożarami lasów w Rosji
Poprawia się sytuacja z pożarami lasów i torfowisk w Rosji. Poprzedniej doby powierzchnia pożarów zmniejszyła się o 10 tys. hektarów. W czwartek na terytorium Federacji Rosyjskiej szalały 562 pożary na powierzchni 81 tys. hektarów.
Prezydent Dmitrij Miedwiediew odwołał w czwartek stan wyjątkowy w trzech spośród siedmiu regionów Rosji najbardziej dotkniętych pożarami - Republice Maryjskiej oraz obwodach władimirskim i woroneskim. Wprowadzone 2 sierpnia rygory stanu wyjątkowego obowiązują nadal w Republice Mordwińskiej, a także w obwodach moskiewskim, niżnonowogrodzkim i riazańskim.
W tym ostatnim, gdzie od wtorku z żywiołem walczy 159 strażaków z Polski, sytuacja też się poprawia. Minionej doby powierzchnia pożarów zmniejszyła się tam o 163 hektary, a poprzedniej - o 105 hektarów. W czwartek notowano tam 21 pożarów na powierzchni 3574 hektarów.
Z ogniem w tym regionie zmaga się prawie 3 tys. strażaków. Mają do dyspozycji 380 pojadów, a także dwa samoloty Ił-76 i cztery śmigłowce.
Pożary w obwodzie briańskim spowodowały śmierć ośmiu osób. Spłonęło 325 domów w 17 miejscowościach. Ogień nadal zagraża kilku miejscowościom, w tym wsiom Malinowka i Riabinowka, w rejonie klepikowskim, do których obrony skierowani zostali polscy strażacy. Polacy uczestniczą też w zatapianiu tamtejszych torfowisk.
Udział strażaków z Polski w walce z pożarami w obwodzie riazańskim został odnotowany w lokalnych mediach. Telewizja Oka podkreśliła, że Polacy gotowi są do pracy w każdych warunkach. "Pozwala im na to nowoczesny sprzęt. Ich sztab dysponuje urządzeniami satelitarnymi i środkami łączności na wszystkie ewentualności" - przekazała stacja.
Riazańskie media przytaczają wypowiedź dowódcy batalionu gaśniczego z Polski, starszego brygadiera Dariusza Marczyńskiego, który oświadczył, że "desant ten jest porywem serca polskich strażaków".
Strażacy z Polski wkroczyli do akcji we wtorek. Bazę założyli na terenie ośrodka wypoczynkowego dla dzieci "Raduga", między miejscowościami Łunkino i Batykowo, w rejonie klepikowskim, około 100 km na północny wschód od Riazania.
Do Rosji przyjechało 159 strażaków oraz 45 samochodów ratowniczo-gaśniczych. W operacji biorą udział strażacy z Mazowsza, Śląska, Opolszczyzny, Lubelszczyzny, Podlasia oraz województw kujawsko-pomorskiego i lubuskiego.
Pojechała tam m.in. największa cysterna w kraju o pojemności 28 tys. litrów wody. Cysterna ta została niedawno zakupiona przez podlaskich strażaków. Jest wykorzystywana przede wszystkim do akcji gaśniczych tam, gdzie dostęp do wody jest trudny lub nie ma go wcale, a potrzeby są duże.
W skład grupy wchodzą również tzw. samochody wężowe, pojazd ze sprzętem do ochrony dróg oddechowych, cysterna o pojemności 25 tys. litrów, pompy dużej wydajności do pompowania wody na znaczne odległości, samochód dowodzenia i łączności, autobus do przewozu ratowników oraz kontenery logistyczne i sanitarne.
Polscy ratownicy mają pomagać Rosjanom przez dwa tygodnie. Akcja jest koordynowana przez rosyjskie służby ratownicze.
Skomentuj artykuł