Portugalia: koalicja wygrała wybory
Centroprawicowa rządząca koalicja socjaldemokratów (PSD) i ludowców (CDS-PP) wygrała niedzielne wybory parlamentarne w Portugalii, ale straciła dotychczasową większość absolutną. Ponad połowę miejsc w parlamencie będą miały trzy opozycyjne ugrupowania lewicy.
Według wstępnych wyników, podanych po przeliczeniu niemal wszystkich głosów, blok premiera Pedra Passosa Coelho - mimo niepopularnej polityki oszczędności - wygrał wybory. Zdobył 38,6 proc. głosów. Stracił jednak dotychczasową większość absolutną, co może utrudnić mu ewentualne tworzenie nowego rządu.
Opozycyjni socjaliści otrzymali 32,4 proc. głosów.
Blok Lewicy zdobył 10,2 proc., a blok utworzony przez komunistów i Zielonych - 8,3 proc.
Frekwencja w niedzielnym głosowaniu wyniosła 56,93 proc.
Premier Pedro Passos Coelho ogłosił w nocy zwycięstwo kierowanej przez siebie centroprawicowej koalicji Portugal a Frente (PaF), złożonej z rządzących krajem socjaldemokratów i ludowców. Zapowiedział, że podejmie próbę utworzenia nowego rządu. "Powiemy prezydentowi, że jesteśmy gotowi do rządzenia" - powiedział Coelho i dodał: "Byłoby śmieszne, gdyby nie pozwolono nam rządzić".
Odmiennie wyniki głosowania ocenił przywódca Partii Socjalistycznej (PS). "Wyborcy opowiedzieli się za zmianą rządu" - powiedział Antonio Costa.
Na razie jednak liderzy ugrupowań opozycyjnych nie chcą mówić o możliwości stworzenia lewicowej koalicji rządowej.
Niedzielny rezultat wskazuje, że po czterech latach prowadzenia polityki oszczędnościowej blok Portugal a Frente ma nadal poparcie znacznej części wyborców, którzy doceniają poprawiającą się kondycję portugalskiej gospodarki.
Socjalistom, którzy w czasie kampanii skupili się na krytykowaniu rządu za cięcia w sektorze publicznym i zwiększanie obciążeń fiskalnych, nie pomogły zarówno poprawiające się wskaźniki ekonomiczne, jak i unoszący się nad nimi "duch Jose Socratesa", byłego premiera, który ponad cztery lata temu zostawił kraj na skraju bankructwa, a przed odejściem podpisał umowę kredytową decydującą o polityce cięć realizowanej przez następców.
W zamian za umowę Lizbona dostała 78 mld euro pożyczki z Międzynarodowego Funduszu Walutowego i eurolandu na ustabilizowanie swoich finansów.
Skomentuj artykuł