Rosja gotowa do współpracy ws. śledztwa

(fot. Вени Марковски/wikipedia)
PAP / drr

Przewodniczący Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Aleksandr Bastrykin potwierdził w piątek gotowość tej instytucji do współpracy z Polską w śledztwie w sprawie katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem.

- Przekazaliśmy Polsce propozycje dotyczące organizacji wspólnej pracy. W lutym tego roku spodziewamy się przyjazdu polskich przedstawicieli - oświadczył Bastrykin w wypowiedzi dla telewizji NTV.

Szef Komitetu Śledczego FR oznajmił też, iż nie potrafi powiedzieć, jak długo potrwa dochodzenie w sprawie wypadku tupolewa. - Zajmie tyle czasu, ile będzie potrzeba na przeprowadzenie wszechstronnego i obiektywnego śledztwa - powiedział.

+ Mogę powiedzieć, że w ramach tego dochodzenia będą weryfikowane wszelkie dane i skrupulatnie analizowane wszelkie informacje o faktach i dokumentach, które w ten czy inny sposób mają związek z tym postępowaniem karnym, w tym informacje pojawiające się w środkach masowego przekazu - oświadczył rzecznik Komitetu Śledczego FR Władimir Markin, którego cytuje agencja RIA-Nowosti.

DEON.PL POLECA

W tej samej depeszy rosyjska agencja poinformowała o piątkowej publikacji wielkonakładowej "Komsomolskiej Prawdy", sugerującej istnienie w polskim 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego tajnej instrukcji, zgodnie z którą samolot może odejść na lotnisko zapasowe tylko za zgodą "głównego pasażera". Strona polska zaprzeczyła, by taka instrukcja istniała.

Wypowiedź Iwanowa, który był wiceprzewodniczącym rosyjskiej Komisji Państwowej do wyjaśnienia przyczyn katastrofy z 10 kwietnia ubiegłego roku, przekazały agencje ITAR-TASS i RIA-Nowosti, a także państwowa telewizja Kanał 1.

- Z zadowoleniem przyjąłem deklarację Komitetu Śledczego FR o jego gotowości do kontynuowania pracy w ścisłym współdziałaniu z polską stroną, z polskimi kolegami. Uważam to za ważne i słuszne - powiedział wicepremier.

Iwanow wyznał, że bardzo dobrze rozumie, "jak złożone uczucia przeżywa dzisiaj, po katastrofie, polskie społeczeństwo". "Rozumiem i to, jak ciężko było przyjąć wnioski niezależnego, międzynarodowego organu badania technicznego - Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK)" - dodał.

Wiceszef rosyjskiego rządu wyraził przekonanie, że "wszystkie pozostające pytania, jeśli strona polska takowe ma, zapewne można będzie ostatecznie wyjaśnić w toku śledztwa".

Odnosząc się do stanowiska strony polskiej, iż kontrolerzy z wieży w Smoleńsku powinni zabronić lądowania Tupolewowi, Iwanow oświadczył, że nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia ponad to, co już zostało powiedziane. - Kontrolerzy lotów nie mogli zabronić lądowania, jeśli dowódca statku powietrznego lub ktoś inny, który był w tym czasie w samolocie podjął decyzję, by lądować za wszelka cenę - podkreślił wicepremier.

- Zgodnie z międzynarodowymi przepisami kontroler nie miał prawa zakazać lądowania. Wszyscy eksperci lotniczy dobrze to wiedzą - zauważył i dodał: - Wiadomo, że kontroler może zakazać lądowania tylko w dwóch wypadkach: gdy pas startów i lądowań jest zajęty oraz gdy odległość do innego statku powietrznego nie gwarantuje bezpiecznego lądowania.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rosja gotowa do współpracy ws. śledztwa
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.