Rosja nie weźmie udziału w konferencji nt. Syrii
Rosja nie będzie uczestniczyć w konferencji grupy "Przyjaciół Syrii", która odbędzie się w piątek w Tunezji - oświadczyło we wtorek w komunikacie rosyjskie MSZ. Według Moskwy cel tego spotkania nie jest jasny.
Rzecznik MSZ Aleksandr Łukaszewicz uważa, że Rosja nie została poinformowana o składzie delegacji, które będą uczestniczyć w spotkaniu, ani o planie konferencji. "Ale najważniejsze jest to, że prawdziwy cel tej inicjatywy jest niejasny. (...) Biorąc to pod uwagę, nie widzimy możliwości uczestniczenia w konferencji w Tunisie" - oświadczył rzecznik.
Rosja ma wrażenie, że chodzi o stworzenie międzynarodowej koalicji, mającej na celu wspieranie tylko jednej strony konfliktu wewnętrznego w Syrii - podkreśliło MSZ. "Do Tunezji zaproszono oddzielne grupy opozycyjne, podczas gdy przedstawiciele rządu nie zostali zaproszeni", w związku z czym "interesy dużej części ludności Syrii, która popiera władze, nie będą reprezentowane" - czytamy w oświadczeni.
Rzecznik Łukaszewicz ocenił, że "jest mało prawdopodobne, by konferencja pomogła w rozpoczęciu dialogu międzynarodowego w celu znalezienie rozwiązania tego kryzysu wewnętrznego".
W najbliższy piątek w Tunisie odbędzie się spotkanie grupy, która skupia przedstawicieli państw starających się odizolować reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. W konferencji grupy "Przyjaciół Syrii" uczestniczyć ma m.in. sekretarz stanu USA Hillary Clinton oraz ministrowie spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej i Ligi Arabskiej.
Rosja wraz z Chinami wywołały w tym miesiącu irytację Zachodu i krajów arabskich, gdy 4 lutego zawetowały projekt rezolucji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Dokument wzywał prezydenta Asada do ustąpienia ze stanowiska i zakończenia brutalnych represji wobec opozycji.
Rozpoczęte na fali arabskiej wiosny antyrządowe demonstracje w Syrii z czasem przerodziły się w opór zbrojny. Według obrońców praw człowieka konflikt pochłonął ok. 7 tys. ofiar. Styczniowy bilans ONZ mówił o 5,4 tys. zabitych. Od tego czasu ONZ nie aktualizuje liczby ofiar, ponieważ trudno jest zweryfikować nadchodzące informacje o zabitych.
Skomentuj artykuł