Rosja: OMON znów rozpędził opozycję

Rosja: OMON znów rozpędził opozycję
OMON znów rozpędził opozycję (fot. PAP / EPA / IGOR KHARITONOV)
PAP / ad

Siły specjalne milicji OMON rozpędziły w środę aktywistów opozycyjnej koalicji Inna Rosja, którzy próbowali zorganizować na Placu Triumfalnym, w centrum Moskwy, manifestację w obronie prawa do zgromadzeń, zapisanego w artykule 31. rosyjskiej Konstytucji.

Organizatorzy demonstracji na Placu Triumfalnym nie mieli zgody władz stolicy na przeprowadzenie tej akcji. Kilkadziesiąt osób zostało zatrzymanych.

Opozycja w Moskwie w ramach swojej "Strategii 31" usiłuje zorganizować taką manifestację od roku. Próby takie podejmowała 31 marca, 31 maja, 31 lipca, 31 sierpnia, 31 października i 31 grudnia 2009 roku, a także 31 stycznia tego roku. Za każdym razem siły OMON brutalnie rozpędzały protestujących, zatrzymując od 25 do 70 osób.

W środowej akcji uczestniczyło około 500 osób, głównie aktywistów zdelegalizowanej Partii Narodowo-Bolszewickiej (PNB) Eduarda Limonowa i radykalnego Frontu Lewicy Siergieja Udalcowa.

Inni animatorzy "Strategii 31", Aleksiejewa i przywódca ruchu Solidarnost Borys Niemcow zrezygnowali tym razem z udziału w manifestacji z powodu żałoby, w jakiej pogrążyła się Moskwa po poniedziałkowych zamachach bombowych na stacjach metra Łubianka i Park Kultury.

Zamiast na Plac Triumfalny Aleksiejewa i Niemcow, w towarzystwie szefa stowarzyszenia Memoriał Olega Orłowa, przyszli wieczorem na stację Park Kultury, gdzie złożyli kwiaty i uczcili pamięć ofiar poniedziałkowego ataku terrorystycznego.

W czasie tego żałobnego zgromadzenia jeden z obecnych zaatakował Aleksiejewą, uderzając ją silnie ręką w głowę. Legendarna obrończyni praw człowieka zachwiała się, jednak nie upadła. Napastnik został zatrzymany i przekazany w ręce milicji. Po ataku Aleksiejewa opuściła stację.

Później powiedziała radiu Echo Moskwy, że pojechała do domu. "Czuję się dziwnie, jednak nie odczuwam bólu. On miał coś w ręku. Nie uderzył gołą ręką. Jutro się wyjaśni, czy jest wstrząs, czy nie" - przekazała.

Sam incydent określiła jako prowokację. "Ten młody człowiek mnie nie zna; nie może czuć żadnej osobistej nienawiści do mnie. Ktoś mu wytłumaczył, jakie ma zadanie i co powinien zrobić" - uznała. Aleksiejewa powiedziała też, że napastnik rzucił się na nią, mówiąc: "Ty jeszcze żyjesz?".

Demonstranci przyszli na Plac Triumfalny bez żadnych plakatów. Początkowo nie wznosili żadnych okrzyków, gdyż jednym z celów manifestacji również było uczczenie pamięci ofiar zamachów w metrze. Później, gdy milicja zaczęła wypierać uczestników akcji z placu i zatrzymywać wszystkich stawiających opór, skandowali: "Wolności!" i "Hańba!".

W czasie gdy milicja pacyfikowała opozycjonistów, na środku Placu Triumfalnego trwał wiec prokremlowskiej młodzieży. Odbywał się pod hasłem: "Rosja zwycięży. Nie damy się zastraszyć".

Wiec żałobny, upamiętniający ofiary poniedziałkowego ataku, wieczorem za zgodą władz odbył się także przed Kamieniem Sołowieckim na Łubiance, nieopodal gmachu Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). Wzięło w nim udział około 3000 osób.

Wcześniej Limonow oznajmił, że "pogrążył się w bólu ze wszystkimi, jednak żałoba nie uchyla wolności".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rosja: OMON znów rozpędził opozycję
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.