Rozpoczęły się historyczne wybory w Egipcie
W Egipcie rozpoczęły się w środę pierwsze wolne wybory prezydenckie, które mają wyłonić następcę Hosniego Mubaraka, obalonego w ubiegłym roku na fali ulicznych protestów. Przed lokalami do głosowania ustawiają się kolejki.
Głosowanie potrwa dwa dni. W środę lokale wyborcze zamkną się o godz. 20. Do głosowania w 83-milionowym kraju uprawnionych jest ok. 50 milionów ludzi.
O stanowisko szefa państwa ubiega się 13 kandydatów, wśród których są islamiści, liberałowie, a także postacie dawnego reżimu Mubaraka. Jednak szanse na wyłonienie zwycięzcy wymaganą większością głosów już w pierwszej turze są niewielkie, dlatego na 16 i 17 czerwca zaplanowano dogrywkę. Nazwisko nowego prezydenta ma zostać ogłoszone 21 czerwca.
Następnego dnia ma w ręce cywilów oddać władzę Najwyższa Rada Wojskowa, która rządzi krajem od obalenia Mubaraka. Przedłużające się rządy wojskowych stały się zarzewiem zaciekłych protestów w kraju. Rada zapewniała, że wybory będą "w 100 proc. przejrzyste".
Wśród faworytów jest były minister spraw zagranicznych oraz były szef Ligi Arabskiej Amr Musa i ostatni premier mianowany przez Mubaraka Ahmed Szafik. W wyścigu liczą się także kandydat Bractwa Muzułmańskiego Mohamed Mursi i niezależny islamista Abdel Moneim Abul Fotuh.
Możliwość przeprowadzenia wyborów to największa zdobycz Egipcjan, którzy w styczniu zeszłego roku wyszli na ulice, by protestować przeciwko autorytarnym rządom Mubaraka.
Środowo-czwartkowe głosowanie będzie też momentem prawdy dla tego Egiptu - pisze agencja Associated Press. Jego obywatele zdecydują, czy władza ma zostać w rękach świeckiej elity, związanej z dawnym reżimem, czy też przejść w ręce islamistów, którzy przez lata nie byli do niej dopuszczani.
Skomentuj artykuł