Są władze tymczasowe; w stolicy niespokojnie
Tunezję pospiesznie opuszczali podczas weekendu zagraniczni turyści. Kraj ma nowego, tymczasowego prezydenta, wojsko stara się przywrócić spokój na ulicach, politycy mówią o rządzie jedności i nowych wyborach.
Eskalacja antyrządowych demonstracji i zamieszek sprawiła, że prezydent Tunezji Zin el-Abdin Ben Ali opuścił w piątek kraj, udając się do Arabii Saudyjskiej. Jako tymczasowy prezydent zaprzysiężony został w sobotę przewodniczący izby niższej parlamentu Fuad Mebaza.
Premier Mohammed Gannuszi przystąpił do rozmów z opozycją w sprawie utworzenia rządu jedności narodowej. Rada Konstytucyjna stoi na stanowisku, że nowe wybory prezydenckie mają się odbyć w ciągu 60 dni. Ben Ali rządził autorytarnie przez 23 lata.
W Tunisie wciąż jest niespokojnie. W ostatnich dniach dochodziło do grabieży sklepów, co jakiś czas słychać też strzały. Sytuację stara się opanować wojsko. W niedzielę na ulicach w centrum Tunisu nadal stały czołgi. Żołnierze ochraniają gmachy publiczne.
W trwających od grudnia antyrządowych zamieszkach przeciw bezrobociu i złym warunkom życia zginęło kilkadziesiąt osób. Władze mówiły w piątek o 23 ofiarach, obrońcy praw człowieka o co najmniej 66. W sobotę bunt i pożar w więzieniu w Munastirze pochłonął 42 ofiary śmiertelne. Były też doniesienia o kilkudziesięciu więźniach zastrzelonych podczas próby ucieczki z więzienia w Mahdijji, położonej podobnie jak Munastir w północno-wschodniej części kraju.
W nocy z soboty na niedzielę z Tunezji do Polski wrócili turyści, którzy wyjechali tam z biurem podróży TUI. Jak podało biuro, kilkudziesięciu jego klientów przebywających w Munastirze wróciło specjalnie wyczarterowanym samolotem.
Biuro poinformowało również, że kilku Polaków, którzy spędzali urlop na wyspie Dżerba, wróciło do kraju już w sobotę. Najpierw samolotem przewieziono ich do Hanoweru, skąd następnie pociągiem wrócili do kraju. Także Biuro Podróży Triada stara się sprowadzić swoich klientów z Tunezji. Jest ich tam 34 i zapewne przylecą do Polski w poniedziałek.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapewniało w sobotę, że Polscy obywatele w Tunezji są bezpieczni i nie ma potrzeby ewakuacji. Jednocześnie rzecznik resortu Marcin Bosacki zaapelował, by na razie nie wyjeżdżać do tego kraju.
Skomentuj artykuł